poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Zawieszam.



Hej ;**
Nie wiem czy ktoś z was jeszcze czyta tego bloga, ale chyba już nikt...
Chciałam tylko powiedzieć że na ten moment blog zostaje zawieszony, nie wiem czy jeszcze będę go kontynuować..
Wydaje mi się że czego mu brakuje...
Wiem, wiem takie gadanie...


Dziękuję tym którzy byli tutaj ze mną przez ten krótki okres ;***
Może do zobaczenia! ;***
Pozdrawiam,
M.


sobota, 27 lipca 2013

V.





         Po mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka. Dziewczyna popatrzyła na duży zegar wiszący na ścianie i zmarszczyła brwi.
Była dziewiąta.
Nikogo nie spodziewała się o tak wczesnej porze.
Nie mogła spać całą noc, więc zabrała się za to co najbardziej ją odprężało, czyli pieczenie.
Ręką ubrudzoną w mące potarła czoło i ruszyła w stronę przedpokoju.Szurała nogami po płytkach, aż do tego momentu aż doszła do wyznaczonego celu.
Popatrzyła przez wizjer, jakie było jej zdziwienie kiedy zobaczyła przed drzwiami nikogo innego jak jej chłopaka. Szybko nacisnęła na klamkę i już po chwili patrzyła na idealną twarz chłopaka.
-Co tutaj robisz?-zapytała, chłopak na te słowa zaśmiał się perliście.
-Również cieszę się że Cię widzę.-odparł i przysunął się do niej aby ją pocałować, dziewczyna jednak odsunęła się tak że usta czarnowłosego spoczęły na jej policzku.
-Coś się stało?-zapytała bacznie przyglądając mu się.
-Czy musi się coś stać żebym przyjechał do swojej dziewczyny?-zapytał i rozejrzał się nerwowo po okolicy.
-Jest dziewiąta.-powiedziała.-To za wcześnie jak na Ciebie.-dodała.
-Mogę wejść?-zapytał i chwycił jej dłoń.
Dziewczyna wolną ręką zaprosiła go do środka.Razem poszli do salonu, usiedli obok siebie.
Letty przyglądała się twarzy Zayna, chcąc wyczytać w niej powód dla którego zjawił się u niej akurat teraz.
-Powiesz mi co się grane?-zaczęła znów.
-Dlaczego masz mąkę na twarzy?-zapytał, chcą jak najszybciej zmienić temat.
-Zayn!-podniosła lekko głos.
Nie lubiła tego jak owija w bawełnę i nie chce powiedzieć o co tak naprawdę chodzi. To było w nim najgorsze.
-Pokłóciłem się z Niallem.-powiedział bardzo cicho, przy okazji patrząc gdzieś w drugą stronę.
-Nic nowego.-wymruczała, tak aby czarnowłosy nie usłyszał.-Co tym razem?-zapytała głośniej.
-Nic takiego.-odparł wymijająco.
-Znów chodziło mu o mnie?
-Nie.-powiedział za szybko, rudowłosa wiedziała że to ona była powodem przez który ci dwaj mieli ostatnio najwięcej ostrych wymian zdań.
-Kłamiesz.-mówiąc to wstała i ruszyła w stronę kuchni.
Była zła.
Nie na Zayna, czy Nialla.
Była zła na siebie. 
Stanęła przy blacie i wzięła do ręki jajko, który szybko rozbiła w kupkę mąki, którą przed przyjściem chłopaka wysypała na stolnicę.
-Letty.-usłyszała za plecami jego głos, tak cudownie wymawiał jej imię.
-Przestań.-wyszeptała i dodała kawałek masła.
-Możesz na mnie popatrzeć?-zapytał i stanął za jej placami delikatnie dotykając jej ramienia.
-Nie.-powiedziała.
-Nie?-zapytał.
-Niszczę Twoją przyjaźń z chłopakami, nie chce tego robić.-odparła.
-Przecież oni Cię uwielbiają.
-Trzech z nich tak, jeden chce zrobić wszystko żebym zniknęła z Twojego życie.-mówiła ledwo powstrzymując łzy.-Może to nawet lepiej.-powiedziała bezgłośnie. 
-Ja też nie przepadam za Amanda.-odparł.
-Nie o to chodzi Zayn.- dziewczyna przygryzła wargę.
-A o co?-zapytał.
-Nie ważne.-chciała jak najszybciej skończyć tą rozmowę prowadzącą w czarny róg.
-Zaczęłaś to powiedź.
-Nie.
-Mów.-wysyczał i złapał ją za łokieć.
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę, popatrzyła w jego oczy były pełne złości, później powędrował do jego ręki.
-Puść mnie to boli.-powiedziała nadzwyczaj spokojnie.
Chłopak nie ustępował, a ona zastawiała się co może teraz zrobić.
-Chyba lepiej jak już pójdziesz.-powiedziała znów, oczy chłopak momentalnie złagodniały, a uścisk został poluzowany.
-Letty,ja...
-Wychodzisz.-skończyła za niego. 
Nie patrzyła w jego stronę.
W jej głowie pojawił się obrazy z przeszłości.
Znów podobna sytuacja.
-Zadzwonię później.-mówiąc to przybliżył się do niej chcąc ją pocałować, dziewczyna od razu odwróciła głowę.-Przepraszam.-wyszeptał i pocałował jej blady policzek.
-Ja się odezwę.-mówiąc to zaczęła bawić się palcami które były całe w cieście.
Czarnowłosy pokiwała głową i skierował się do wyjścia.
-Ja naprawdę nie chciałem.-mówiąc to odwrócił się w jej stronę.
-Wiem Zayn.-odparła i posłała w jego stronę lekki uśmiech na znak że nic się nie stało, ale to co miało miejsce przed chwilą nie było niczym błahym. 
Dźwięk zamykanych drzwi oznaczał tylko jedno, chłopak opuścił dom.
Letty nerwowo przygryzała swój policzek od środka.
To co miało miejsce przed chwilą nie było dobre, ale to ona sprowokowała do tego Malika.
Telefon leżący na blacie za wibrowała. Dziewczyna niechętnie popatrzyła w jego stronę, nie miała ochoty na rozmowy. Nawet jeśli była to jej przyjaciółka czy babcia. Ale osoba która była po drugiej stronie nie dawała za wygraną. 
Letty otrzepała ręce i wzięła do nich urządzenie. Na wyświetlaczu widniało zdjęcie Flying.
-Hallo?-zapytała lekko zachrypniętym głosem.
-Ty płaczesz?-od razu pożałowała tego że odebrała to połączenie. Nawet jeśli nie zdawała sobie  tego sprawy do tej pory, jej policzki były mokre od łez.
-Nie.-zaprzeczyła.
-Mnie nie okłamiesz, dobrze wiem kiedy próbujesz to zrobić.-powiedziała. 
Miała rację, ona jako jedyna znała rudowłosą jak własną kieszeń. Czytał z jej twarzy jak z otwartej księgi.
-W sumie masz rację.-odparła, wiedziała że nie ma sensu próbować tego ciągnąć.
-W takim razie idziemy na zakupy.-powiedziała blondynka i zapiszczała z radości. Letty zaśmiała się cicho.
-Ale zaczęła robić ciasto.
-Spokojnie możesz je skończyć.-odparła.-Będę u Ciebie za pół godzinny.-dodała i rozłączyła się.
Dziewczyna popatrzyła na telefon i pokręciła głową.
Jak zwykle roztrzepana blondynka nie powiedziała jej wszystkiego.


Rudowłosa usłyszała otwieranie się drzwi.
-Jestem!-krzyknęła wesoło Fly. Podążając za zapachem doszła do kuchni, w której Letty właśnie wyciągała ciasto z piekarnika.-Ja i moje wyczucie czasu.-zaśmiała się i podeszła do blachy chcąc uskubać odrobinę przysmaku. Od razu dostała po rękach od przyjaciółki.
-Zjesz jak wystygnie.-powiedziała.
-Jesteś okrutna.-odparła obrażonym głosem.
-Ja tylko dbam o to żeby nie bolał Cię brzuch.-mówiąc to uśmiechnęła się do niej najszerzej jak tylko mogła.-Dlaczego chcesz iść na zakupy?-zapytała, zmieniając temat.
-Muszę kupić kilka rzeczy przed wyjazdem.-odparł.
-Jaki wyjazdem?-zapytała zdziwiona dziewczyna, nie pamiętała żeby blondynka wspominała jej o tym że wybiera się gdzieś na wakacje. 
-Zayn nic Ci nie mówił?-zapytała Fly.
-Co miał mi powiedzieć?
-Jedziemy na Florydę w przyszłym tygodniu z całą ekipą.-odparła.
Letty przygryzła wargę, teraz znała powód kłótni Zayna z Niallem.
-O Boże!-mówiąc to zakryła ręką usta.- Może on chciał zrobić Ci niespodziankę.-dodała po chwili.
-Albo nie chciał zdradzić mi powodu przez który pokłócił się z Horanem.-powiedziałam.
-Znów?-zapytała blondynka.
-Może Ty powiesz mi dlaczego on mnie tak traktuję?-zapytała rudowłosa, puszczając pytanie przyjaciółki mimo uszy.
-Przykro mi kochanie, nie ma pojęcia.-powiedziała pocieszająco dotykając ją po ramieniu.
-Lepiej chodźmy na te zakupy.-mówiąc to skierowała się do wyjścia.
Flying szybko skubnęła odrobinę ciasta.
-Zostaw je i chodź!-krzyknęła Letty,choć nie widziała co robi blondynka, była pewna jej postępowanie.



***


Przepraszam za wszystkie błędy.


Jestem na siebie zła i to strasznie...
Nie wiem, ale mam wrażenie że ten blog zmierza nie w tym kierunku co trzeba...
Spaprałam pomysł i to na maksa...

 

niedziela, 30 czerwca 2013

IV.





         Samochód zatrzymał się pod wielką halą.
Całą drogę do tego miejsca żadna z osób zebranych w pojeździe  nie odezwała się ani słowem.
Oczywiści pomijając cichy szept Amandy do ucha blondyna, który najzwyczajniej w świecie jej nie słuchał. Co chwilę zerkał we wsteczne lusterko i obserwował rudowłosą.
-Jesteśmy.-powiedział chłopak i wyciągnął kluczyki ze stacyjki.
-No to chodźmy kochanie.-odparła blondynka i otwarła swoje drzwi.
-Amanda wchodzimy tylnym wyjściem.-mówiąc to blondyn wyszedł z auta.
-Jak to?-zapytała oburzona.
-Tak to.-odparł jej ze złością chłopak.
W tym momencie Letty i Fly wyszły z samochodu.
-To gdzie to tylne wyjście?-zapytała blondynka patrząc na Nialla.
Chłopak wskazał palcem drzwi oddalone od nich o jakieś 20 kroków.
-No to chodźmy.-powiedziała rudowłosa ruszyła przed siebie.
-Ja chce wejść przodem!-podniosła lekko głos blondynka.
Wszyscy automatycznie odwrócili się w jej stronę.
-Proszę bardzo, ale nie obiecuję że Cię wpuszczą.-powiedział chłopak i otworzył drzwi przepuszczając Letty i Flying pierwsze.-Idziesz?-popatrzył pytająco na swoją dziewczynę.
-Jesteś okropny.-mówiąc to skrzyżowała ręce na swoich piersiach, ale podeszła do chłopaka.
-I takiego mnie uwielbiasz.-szepnął jej do ucha.
-Co prawda, to prawda.-powiedziała promiennie uśmiechając się i pocałowała go w usta.
Letty odwróciła od nich wzrok.
W oddali zobaczyła idącego w jej stronę czarnowłosego chłopaka.
Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Chłopak wygląd idealnie. Włosy postawione do góry, jak zawsze wystylizowane do samego końca. Ciemne spodnie, granatowy podkoszulek z jakimś nadrukiem i czarna kurtka skórzana. Doskonałość.
-Hej.-powiedział i przyciągnął ją do siebie, zanim dziewczyna zdołała wydobyć z siebie jakikolwiek dźwięk, jego usta znalazły szybko jej. I tak połączy ich w gorącym pocałunku.-Tęskniłem.-wyszeptał i zagryzł delikatnie jej wargę.
-Ja też.-odparłam lekko zawstydzona.
Nie lubiła okazywać swoich uczuć wśród innych osób, ale dziś chciała być jak najbliżej niego.
Nie widziała go trzy dni.
Całe trzy dni.
Jak dla niej była to wieczność, która nie było widać końca.
Jednak teraz była przy nim i nic więcej się nie liczyło.
-Gołąbeczki dość tych czułości.-obok nich stał blondyn.
-Niall daj spokój.-powiedział Zayn i oparł swoje czoło na czole rudowłosej.
-Za 3 minuty wchodzimy na scenę.-mówiąc to blondyn odszedł od pary przewracając oczami.
-Musisz iść.-powiedziała Letty i popatrzyła w oczy chłopaka.
-Nie możemy na przykład uciec tymi drzwiami i zaszyć się w Twoim domu?-zapytał i przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie.
-Tam czeka tłum fanek, które chcą Cię zobaczyć nie mogę im odebrać tego widoku.-wyszeptała.
-Ale ja chce być tylko z Tobą.-odparł.
-Ja też będę w tym tłumie, więc wiesz...-przerwała i zaśmiała się lekko.
-Dobra to chodźmy i miejmy to z głowy.-powiedziała chłopak i złapał ją za rękę.
-Nie mów tak, to dzięki nim znajdujesz się tu gdzie teraz.-odparła i pocałowała go w ramię.
-Wiem i jestem im za to wdzięczny.-mówiąc to pocałował ją w czubek głowy.
-Letty dziewczyny siedzą po prawej stronię dołącz do nich, a Ty Zayn na miejsce.-powiedział Paul podchodząc do nich.
Dziewczyny wyplątała się z uścisku bruneta i ruszyła przed siebie.
Na swoje ręce poczuła czyjś dotyk, uśmiechnęła się bo wiedziała że to czarnowłosy.
Chłopak przywarł wargami do ust dziewczyny i pocałował namiętnie.
-Kocham Cię.-wyszeptał, ona tylko pokiwała głową i ruszyła w wyznaczonym kierunku.
Wiele razu usłyszała te słowa z jego ust, ale ona nie chciała rzucać takich obietnic na wiatr. Nie chodzi o to że nic do niego nie czuła, po prostu nie wiedziała czy jest właśnie to uczucie.
Podeszła do wielkiej skrzyni i przysiadła obok Flying, która nie mogła usiedzieć na miejscu.
-Gdzie Amber?-powiedziała go ucha dziewczyny.
-Na widowni.-odparł, Letty popatrzyła na nią zdziwiona.-Dla nas też jest tam miejsce, ale tu jesteśmy bliżej i lepiej widać.-dodał.
-Dobrze że wybrałaś to miejsce.-powiedziała i popatrzyła na scenę.
Wszystkie światła przygasły, a chłopcy z zespołu zaczęli grać melodię. Naglę wszystko rozbłysło a piątka  chłopaków zaczęła śpiewać.
Na twarzy rudowłosej malował się szeroki uśmiech. Delikatnie ruszała ustami podśpiewując pod nosem.
-Oni są cudownie.-krzyknęła do jej ucha blondynka.
-Wiem.-odparł i zaśmiała się odchylając lekko głowę do tyłu.


-Na koniec wyjątkowo zrobimy drobną zmianę.-powiedział Zayn do mikrofonu.-Zagramy piosenkę pt. "They don't know about us". Podsunąłem ten pomysł z jednego bardzo ważnego powodu, wiem nie którzy domyślają się tego, a ja właśnie w tej chwili chce to potwierdzić.-przerwał i popatrzył w stronę rudowłosej.-Jest ktoś kto od ponad czterech miesięcy zajmuję bardzo ważne miejsce w moim sercu, przypadek połączył nas w jedno i mam nadzieje że już tak zostanie. Kocham Cię Letty.-kończąc swoją wypowiedź posłał w stronę dziewczyny całusa.
Wszyscy zaczęli głośniej krzyczeć, a chłopacy rozpoczęli śpiewanie.
Naglę wszyscy ucichli i wsłuchiwali się w słowa piosenki.
W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Na pewno nie była jedyną, ale właśnie dla niej On śpiewał tą piosenkę.
Wybrał ją.
Dziewczyny przymknęła oczy i odpływała.
W tym momencie poczuła na sobie wzrok jeszcze jednej osoby, popatrzyła w stronę sceny i zobaczyła blondyna wpatrującego się w jej oczy podczas śpiewania swojej partii.


They don't know about us
It's between me and you 
Our little secret 


Dziewczyna poczuła delikatny dreszcz na swoich plecach. Nie wiedziała co ma o tym myśleć, kiedy wypowiedział ostatnie słowa "puścił" w jej stronę oczko.
Za sobą usłyszała cichy chichot, oglądnęła się i zobaczyła Amber, która teraz zaczęła śmieć się coraz głośniej. Letty przygryzła dolną wargę, znów popatrzyła na scenę. Zayn machał w jej kierunku, zeskoczył ze sceny i przybliżał się do niej. Na policzkach dziewczyny pojawił się rumieńce których na całe szczęście nie było widać z powodu lekkiej ciemności panującej na sali.
Chłopka znajdował się od niej o jakieś 20 centymetrów od rudowłosej.


They don't know about us


Ostatni wers niemal wyszeptał do mikrofony i przytulił do siebie dziewczynę. 
-Kocham Cię.-wypowiedział wprost do jej ucha.
Dziewczyna przełknęła głośno ślinę. Bolało ją serce, właśnie w tym momencie przypomniała sobie słowa  pewnej osoby. Do jej oczy napłynęły łzy.   
-Ja Ciebie też.-odparła łamiącym się głosem. 
Czarnowłosy odsunął się od niej, położył dłoń na jej policzku i delikatnie go potarł.
-Jesteś najlepszą rzeczą jak mnie spotkała.-powiedział i uśmiechnął się do niej słodko.
Rudowłosa nie mogła dłużej powstrzymywać emocji, po jej twarzy spłynęły strumienie przezroczystej cieczy.
-Nie płacz.-chłopak ponownie wziął ją w swoje ramiona i poprowadził za kulisy.
Letty cała się trzęsła, ten wieczór wyrwał na niej wielkie wrażenie.
A może po prostu bała się?
Tylko czego?


***

Przepraszam za wszystkie błędy.


 Dobra jest IV, ale chyba nie powinnam tego nazywać rozdziałem...
Pewnie zawiodłam, za co przepraszam ;***
Tyle ode mnie ;)
Do następnego ;))
Kocham Was ;***



Zapraszam na: 

If you could see us now

(coś nowego, mam nadzieje że spodoba się wam)

Family secrets 

&

Stay out from me 

&

Four other worlds 


wtorek, 4 czerwca 2013

III.



3 miesiące później


            Dziewczyna gorączkowo biegała po całym mieszkaniu, na podłodze było po rozrzucane wiele ubrać.
Nie miała pojęcia co ma na siebie założyć, bo dziś miała oficjalnie po raz pierwszy mieć przyjemność być na koncercie One Direction.
-Letty spokojnie!-krzyknęła w jej stronę przyjaciółka.
-Dlaczego każesz mi być spokojną, kiedy wiedzę że twoje ręce trzęsą się jak galareta!-odkrzyknęła jej rudowłosa.
-Nie prawda!-zaprzeczyła blondynka.
-Oj on już nie mówi że tak nie jest, wiesz cieszę się że dogadujesz się z Stylesem.-powiedziała jej i puściła oczko.
-Letty masz zamiar im powiedzieć?-zapytał naglę, zbaczała z głównego wątku, na ten stromy i nie pewny.
-Nie wiem jeszcze.-odparła spokojnie dziewczyna.
-Ale w końcu to zrobisz?-zapytał ponownie.
Rudowłosa pokiwała tylko głową, a blondynka uśmiechnęła się do niej.
Tylko ona wiedziała co tak naprawdę miało miejsce w życiu jej przyjaciółki i szczerze powiedziawszy nie życzyła czegoś takiego nawet największemu wrogowi. Bo to co miało miejsce 3 lata temu było czymś czego lepiej nie pamiętać.
Ona jednak pamiętała.
Miała po tym pamiątkę.
Parę blizn i jej twarz przed oczami kiedy zamykała je do snu.
Śniła o niej prawie każdej nocy, bo oczywiście były też te bezsenne spowodowane jej osobą.
Tęskniła i to bardzo.
Bo kto by nie tęsknił?
Najważniejsze że ma ją w sercu.
I pamięta.
-Letty może ubierzesz tą sukienkę?-zapytała blondynka pokazując przyjaciółce wieszak na którym wisiała owe cudo.
Rudowłosa pokręciła głową.
-Nie mogę.-powiedziała i odwróciła wzrok.-Zbyt wiele wspomnieć.
-Ale to te dobre wspomnienia.-namawiała ją dalej Flying.
-Myślisz że jest odpowiadanie?-zapytała z błyskiem w oku.
-Jasne.
Dziewczyna przypatrywała się granatowemu materiałowi, podeszła bliżej i delikatnie dotknęła dołu sukienki.
-Masz rację, założę ją.-powiedziała pewnie i zabrał rzecz z rąk przyjaciółki.
-Poszukam butów.-odparła jej dziewczyna i zaczęła przewracać na dnie szafy.-Dalej to masz?-zapytał wyciągając z  niej białą szkatułkę.
Brunetka momentalnie osłupiała.
-To wspomnienia.-odparła cichym głosem.
-Wspomnienia których lepiej nie pamiętać.-powiedziała.
-Wiem, wiem. Ale nie mogę tego tak po prostu wyrzucić.-odparła zmieszana, miała nadzieje że przyjaciółka jednak odpuści a jej skarby wrócą na dno szafy.
-Mam pomysł!-krzyknęła i zaczęła wstawać.
-Nie proszę tylko nie Twoje pomysły.-pokręciła z rozpaczą głową Letty.
-Zrobimy ognisko.-powiedziała wesoło.
-Co? Teraz?-nie wiedziała o co jej chodzi.
Blondynka pokazała w jej stronę pudełko które trzymał w dłoniach.
-O nie! Tylko nie to, proszę!-mówiąc to złożyła ręce jak do modlitwy.
-Musisz to wszystko zostawić za sobą.-powiedziała nieugięta.
-Innym razem, proszę.-powiedziałam ponownie i podeszła do blondynki, wyciągając w jej stronę ręce.
Blondynka schowała szkatułkę za plecy i pokręciłam głową.
-Teraz masz nowe życie, musisz to.-w tym momencie stuknęła w wieko pudełka.-zostawić za sobą.
-A co jeśli nie umiem?-zapytała słabym głosem.
-Letty musisz, nie masz innego wyjścia.-powiedziała.-To już nie wróci.
-Ale oni żyją.-odparła znów bardzo cichym głosem.
-Tak, ale Ty dla nich już nie.-mówiąc to przyciągnęła przyjaciółkę do siebie i objęła ją jedną ręką, a ta cicho szlochała na jej ramieniu.-Przepraszam, ale tak jest prawda.
-Wiem.-mówiła łamiącym się głosem.
-Zrobimy to?-zapytał, ocierając jej policzek z łez.
-Tak.-pokiwała głową, chciała pokazać przyjaciółce że jest do tego przekonana, choć tak naprawdę nie była tego w ogóle pewna.
Blondynka złapała lewą ręką przyjaciółkę, w drugiej trzymała szkatułkę. Obie ruszyła za dom, aby pozbyć się tego co już nie wróci.
Ja jeśli się tak stanie?
Nie to nie będzie miało miejsca.
Letty trzymała w dłoniach zdjęcia, patrzyła na te wszystkie twarze a po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
-Gotowa?-zapytała Flying.
Nie chciała tego niszczyć, ale musiała.
Wiedziała że Flying nie odpuści.
Musiała to zrobić, nie miała innego wyjścia.
Wrzuciła wszystkie fotografię w ogień, który palił się w grillu.
Patrzyła jak płoną, a niektóre odłamki unosiły się w górę.
Patrzyła na nie zastanawiała się jak to teraz będzie.
Po chwili w ogień został wrzucone lisy.
To były listy które ona pisała, ale adresat zwrócił jej do nadawcy.
To bolało jeszcze bardziej, jej serce wtedy łamało się na kilka kawałku.
Oni nie chcieli żeby była częścią ich życia, a ona tego pragnęła jak niczego innego na świecie.
Chciała być tylko blisko, czy to tak wiele?

Chłopak wysiadł z samochodu, musiał przyjechać po Letty i Flying.
Tą drugą polubił od razu, nie wiedział dlaczego.
Chociaż była przyjaciółką tej pierwszej była inna niż dziewczyna Zayna.
Na jego ustach pojawił się krzywy uśmiech, jak to brzmi "dziewczyna Zayna".
Pokręcił głową, aby jak najszybciej wyrzucić tą myśl z głowy.
Nad nim unosiły się kawałki podpalonych zdjęć, z ciekawości złapał jedno i przypatrzył się dobrze.
Na zdjęciu była Letty z małą dziewczyną bardzo podobną do niej.
Zmarszczył swoje brwi i skierowała się na tyły domu rudowłosej.
Stały tam obie, wrzucając w ogień jakieś rzeczy.
-Hej.-powiedział podchodząc do nich.
Rudowłosa momentalnie zamknęła kufer który blondynka trzymała w rękach.
-Co tu robisz?-zapytała speszona.
-Przyjechałem po was.-odparł i posłał jej uśmiech.
Popatrzyła na niego wielkimi oczami.
-Sam z własnej woli?-zapytała.
-Nie, zmusili mnie.-powiedział, była to szczera prawda bo jako pierwszy wyrobił się, co było bardzo dziwne.
-Ale my nie jesteśmy jeszcze gotowe.-krzyknęła Flying.
-To lećcie!-zaśmiał się blondyn.
-To nie jest zabawne.-powiedziała blondynka.
-Uwierz jest.-odparł jej chłopak.
-Jesteś okropny.-syknęła.
-Skończcie, Fly na górę.-mówiąc to dziewczyna pokazała na dom.-A Ty możesz poczekać w salonie jak chcesz.-zwróciła się do blondyna.
Ten tylko pokiwała głową i ruszyła za rudowłosą.
Chłopak pierwszy raz był w jej mieszkaniu.
Nieduży domek na obrzeżach miasta.
Mieszkała sama.
Na meblach nie było żadnym zdjęć.
Żadnych pamiątek.
Nic.
Chciał znaleźć coś, co powiedziałoby mu coś o jej przeszłości.
Niestety, nie miał do czego się przyczepić.
Idealny porządek, zero kurzu na komodach, podłoga lśniła jakby dopiero co skończyła porządki.
Było zbyt perfekcyjnie.
Coś mu nie pasowało.
Wyciągnął z kieszeni kawałek zdjęcia.
Popatrzył na małą wersję Letty.
Właśnie brakowało tutaj jej.
-Co robisz?-usłyszał za sobą głos rudowłosej.
-Nic.-mówiąc to szybko schował kawałek papieru do kieszeni, odwrócił się i spojrzał na dziewczynę. Wyglądał inaczej. Ładnie.
Chłopak potrząsnął głową.
-Odpowiesz mi na moje pytanie?-znów usłyszał z jej ust.
-Co?-zapytał.
-Co tam masz?-zapytała i pokazała na kieszeń.
Blondyn instynktownie dotknął tego miejsca.
Popatrzył w jej oczy, były ciemniejsze niż zwykle, co go dziwnie zastanowiło.
-Nic takiego.-odparł.
-Mam nadzieje że nie zabrałeś żadnej mojej rzeczy z której później zrobisz laleczkę wudu i nie będziesz w nią wbijał żądnych szpilek, nie lubię jak mnie się kuje.-powiedziała i uśmiechnęła się.
-O tym nie pomyślałam, dasz mi chwilę żeby mógł coś wziąć?-zapytał, dziewczyna popatrzyła na niego z przerażenie.-Żartuje.-dodał po chwili.
-Możemy jechać.?-popatrzyli w stronę schodów na których pojawiła się blondynka.
-Tak, chodźmy.-powiedział blondyn.
Chłopak wyszedł jako pierwszy.
-Siadasz z przodu.-rudowłosa szepnęła w stronę przyjaciółki.
-Dlaczego ja?-zapytał.
-Bo ja jestem starsza i to ja decyduje.-odparła, były akurat już obok samochodu. Letty chwyciła za klamkę prowadzącą na tylne siedzenie, a Flying za klamkę drzwi przednich.
-Możecie usiąść obie z tyłu?-zapytał blondyn.
Dziewczyny obie popatrzyły po sobie i pokiwały tylko głowami.
-Wiecie jeszcze Amanda.-mówił dalej, tak jakby one czekały na wyjaśnienia.
-Rozumiemy.-powiedziała Letty.
Szybko wsiedli do samochodu i odjechali spod domu rudowłosej.


***


Przepraszam za wszystkie błędy.


Teraz zła wiadomość.
Zawieszam.
Mam za dużo problemów rodzinnych.
Za dużo.
Boję się o jedną osobą z niej...
Nie daje rady psychicznie, jestem wykończona...
To tego dowiedziałam się że mój brat jest dilerem, tak mam bardzo kochaną ciocię.
Nawet w takich chwilach umie wymyślać różne rzeczy, miło.

Ale tutaj nie chodzi o to.
Zawieszam, przynajmniej od tego czasu kiedy on nie wyjdzie ze szpital albo do tego czasu aż nie będę wiedziała że wszystko będzie dobrze.

To tego pewna osoba dziś napisała mi dziś że pisanie ostatnio sprawia mi trudność, może to jest znak aby skończyć z pisaniem?
Nie mam pojęcia....

Przepraszam z całego serca przepraszam.
Mam nadzieje że mi wybaczycie.
Kocham Was.
M.


 Ps.
Będę pisać tylko bloga którego piszę z Adą, po prostu nie chce jej zawieść w końcu podjęłam się współpracy.

sobota, 25 maja 2013

II.






- Co tam złotko?-zapytał ją blondyn, który stał na korytarzu w samych spodniach dresowych.
-Nie przypomina sobie żebym pozwoliła Ci siebie tak nazywać.-odparła dziewczyna, chciała po prostu go minąć, ale chłopak złapał ją za nadgarstek.
-Ja nie potrzebuję pozwolenia, złotko.-szepnął do jej ucha.
Pod wpływem jego głosu dziewczynę przeszedł dreszcz.
-Całkiem fajnie na mnie reagujesz.-kiedy to mówił zaśmiał się.
Dziewczyna szybko wyrwała się i skierowała do łazienki.
Nie odwracała się, nie chciała widzieć tego jego tryumfalnego uśmiechu.
Nie chciała żeby on miał ją w garści.
Nie po to tu jest.
Szybko zamknęła na zamek drzwi od pomieszczenia, usiadła na sedesie próbując uspokoić swój oddech.
Dlaczego tak zareagował?
Dlaczego on jest taki?
Dlaczego nie może cieszyć się szczęściem własnego przyjaciela?
Właśnie Zayn, to dla niego tutaj jest.
To on jest jej.
To on jest tym, dla którego musi być silna.
Dla niego i dla niej.
Stanęła przed lustrem przed oczami miał jej obraz.
To dla niej to robiła.
To dla niej tu jest, ale nie zapominała o nim.
On był teraz jej częścią, tą lepszą częścią.
Przemyła twarz, krople wody prowadziły wyścigi która pierwsza dopłynie do jej brody i spadnie do umywalki.
Patrzyła w swoje odbicie.
Wiedziała w nim zagubioną dziewczynę, która teraz zaczyna odnajdywać własną drogę.
Dzięki jemu.
Uśmiechnęła się lekko i wytarłam twarz o biały ręcznik który wisiał przy umywalce.
Otwarła drzwi i wyszła z powrotem na duży korytarz.
Z kuchni dobiegły ją dwa męskie głosy.
Rozpoznała ich, to Zayn i Niall.
Nie chciała podsłuchiwać, ale nie mogła się powstrzymać.
-Stary ona jest dziwna.-powiedział blondyn.
-Nie znasz jej.-odparł mu czarnowłosy.
-Nie trzeba znać ludzi żeby to dostrzec.-powiedział szybko Irlandczyk.
-Przesadzasz, zrób to dla mnie i bądź dla niej miły, jest dla mnie ważna.-ostatnie słowa wyszeptał.
-Kochasz ją?-zapytał spokojnie niebieskooki.
-Nie wiem, znam ją dopiero miesiąc nie ma pojęcia czy ją kocham, ale wiem że coś do niej czuję.-powiedział Mulat.
-Widzisz sam przyznałeś że znasz ją tylko miesiąc.-powiedział trochę głośniej chłopak.
-Niall proszę daj jej szanse, w imię naszej przyjaźni.-poprosił go Malik.-Ja nie mówi Ci co sądzie o Amandzie.-dodał.
-Ja doskonale wiem co o niej sądzisz, co wszyscy o niej sądzicie.-odparł.
-Niby co?-zapytał.
-Że jest ładnie mówiąc dziewczyną do towarzystwa.-powiedział.
-Bardzo ładnie to ująłeś.-zaśmiał się Zayn.-Obiecaj starać się trochę poznać Letty jeśli dalej będziesz miał co do niej takie uczucia jakie masz, nie będę Ci za to winił, ale przynajmniej udawaj tak jak ja w stosunku do Amandy, okej?-zapytał.
-Dobra niech tak będzie.-zgodził się blondyn.
-Dzięki.-powiedział Zayn.
Po kuchni zaczęły roznosić się dźwięki tego że ktoś zbliża się do drzwi. Dziewczyna szybko odskoczyła od nich i wpadła do salony, nie chciała żeby mulat ją zobaczył. W pewnym momencie usłyszał że drzwi na dwór zamykają się, to zapewne Zayn opuścił budynek.
Dziewczyna wyszła i chciała zrobić to samo.
Znów napotkała na swojej drodze Horana.
Chciała go minąć bez słowa, ale ten i tak złapał ją za rękę.
-Masz być dla niego dobra, o wiele lepsza niż jego poprzednia dziewczyna, obiecaj mi to.-powiedział do jej ucha.
Dziewczyna przełknęła głośno ślinę.
-Nie muszę tego obiecywać, tak będzie.-oparła pewnie.
-Mam taką nadzieje.-powiedział szeptem i wypuścił ją ze swoich ramion.
Szybko odszedł w ciemną część korytarza. Dziewczyna chciała widzieć chociaż kontury jego sylwetki, ale nie mogła go wypatrzeć.
-Nie gap się na mnie.-powiedział ze śmiechem, rudowłosa szybko odwróciła wzrok i wyszła do reszty nowych znajomych.
Tak mogła nazwać ich już znajomymi, kto wie może kiedyś będą jej przyjaciółmi?
Czas pokaże.
Może powie im dokładnie to co miało miejsce w jej życiu?
Nie, dlatego że chce żeby jej współczuli, a dlatego że będzie im ufać.
Siedziała skulona na ławce którą dzieliła z Zaynem i Harry.
-Zimno Ci?-zapytał czarnowłosy. Dziewczyna przecząco pokręcił głową.
Chłopak tylko zaśmiał się ze względu na upór rudowłosej i zdjął z ramion kurtkę, która po chwili leżała na jej ramionach.
-Teraz Tobie będzie zimno.-powiedziała i już chciała zdjąć z siebie rzecz chłopaka, ale ten ją powstrzymał.
-Ja jestem gorący.-wyszeptał do jej ucha.
-Nie wątpię.-odparła i pocałowała go w policzek, szepcząc ciche dziękuje.
-Wiecie co mam dość tej waszej czułości i słodkości, idę spać. Liam?-powiedział Harry i czekał na reakcje chłopaka, brunet wstał i pociągnął loczka w stronę domu.
Miał racje.
Eleanor wręcz usypiała w ramionach Louisa.
A oni szeptali sobie czułe słówka.
Nie lubiła takich sytuacji, kiedy ktoś jest w otoczeniu samych par.
-Może znajdziemy im dziewczyny.-zaśmiał się Malik.
-A wiesz chyba mam jedną kandydatkę.-odparła mu rudowłosa posyłając słodki uśmiechem, po czym ziewnęła.
-Idziemy spać?-zapytał jej.
-A mógłbyś odwieść mnie do domu?-zapytała patrząc na niego maślanymi oczami.
-Przecież możesz tutaj zostać, mam naprawdę duże i wygodne łóżko.-zaśmiał się, ale widząc minę dziewczyny przestał.-Dobrze, tylko pójdę po kluczyki.
Letty nie chciała zostawać u niego pierwszy raz w takiej sytuacji, nie była tego typu dziewczyną, która tak robiła. Była zbyt przejęta tym co ludzi powiedzą, choć zgadzając się na to aby zostać dziewczyną Zayna wiedziała że ludzi będą chcieli zmieszać ją z błotem. Wiedziała o tym doskonale, ale zgodziła się.
Uległa jego czekoladowym oczom.
Po chwili przy niej z powrotem staną chłopak, wyciągnął do niej dłoń i pomógł wstać.
Pożegnała się z dwójką nowo poznanych osób delikatnym ruchem dłoni.
Kiedy wsiadała do samochodu w jednym z okien zobaczyła postać blondyna. Przyglądał jej się tak jak to robił cały dzisiejszy wieczór. Ten jego palący wzrok przerażał trochę Letty ale nie mogła pokazać mu tego za żaden skarby tego świat.
Musiała być silna i odpierać ataki Irlandczyka.
Musiała to robić dla niego, dla niej i dla siebie.


***

Przepraszam za wszystkie błędy.


Z góry mówię że nie wiem czy jest dopracowany.
Nie mam na to siły.
Jestem wrakiem człowieka w tym momencie i szczerze powiedziawszy nie wiem po co dodaje ten niby rozdział...
Ale cóż!
Głowa do góry!
Jutro będzie gorzej....


Do następnego ;)
Kocham Was ;***

czwartek, 9 maja 2013

I.





-Powiedzcie jak się poznaliście.-zagaił Liam.
Czarnowłosy popatrzył na dziewczynę, ona tylko lekko uśmiechnęła się i bez używania słów pozwoliła zabrać głos chłopakowi, w końcu byli to jego przyjaciele.
-Pamiętacie jak miesiąc temu nie chcieliście iść ze mną na London Eye?-zapytał chłopak, czworo jego przyjaciół pokiwało głowami.-Właśnie wtedy ją poznałem.-teraz patrzył na dziewczynę.-Siedziała na jednej z ławek i płakała.
-To mogłeś ominąć.-zaśmiała się lekko.
-Nie, bo to najważniejszy moment.-odparł jej chłopak.-Wracając do mojej opowieści, siedziała na ławce i płakała, przez dłuższą chwilę obserwowałem ją.
-Obserwowałeś mnie?-zapytała zdziwiona.
-Możesz mi nie przerywać?-zapytał patrząc na nią z rozbawieniem, ta tylko pokiwała głową i pokazała gestem ręki że zamyka już swoje usta, jak dziecko z podstawówki.-Obserwowałem ją, w pewnej chwili wstała i chciała odejść, bez chwili zastanowienia postanowiłem "przypadkiem" na nią wpaść.
-Czyli to nie było przeznaczenia jak mówiłeś?-zadała kolejne pytanie.
-Letty możesz nie dokładać do tego co mówię swoich "pięciu groszy"?-zapytał.
-Dobrze już dobrze.-odparła i delikatnie oparła swoją głowę o zagłówek sofy.
-Jak już mówiłem wpadłem na nią, a że w ręku trzymałam kubek z niedopitą kawą, latte.-mówiąc to uśmiechnął się tryumfalnie w stronę dziewczyny.
-Jakbyś nie wiedziała, jaką kawę piję byłoby z Tobą źle.-pogroziła mu palcem.
- Kontynuując zawartość pojemniczka wylała się na mnie jak i na nią.
-Dalej mam plamę na tej bluzce.-po raz kolejny dopowiedziała dziewczyna.
Wszyscy zgromadzeni w wielkim salonie patrzyli to na czarnowłosego to na rudowłosą.
Wszyscy wydawali się rozbawieni.
Tylko jedna osoba bacznie przyglądała się Letty.
Dziewczyna starała się nie zwracać na to uwagi, ale wzrok chłopaka po prostu ją świdrował od góry do dołu.
-Oboje wybuchliśmy śmiechem.-mówił dalej czarnowłosy.-Letty zaproponowała że możemy iść do niej, zgodziłem się od razu. Bo znając życie nigdy bym już jej nie spotkał.-mówiąc to złapał chudą dłoń rudowłosej w swoje ręce.-Bardzo dobrze rozmawiało się nam, dużo wspólnych zainteresowań, co najważniejsze uwielbiała wszystko to co ja!-podniósł trochę głos na co wszyscy z lekka przestraszyli się.-Później wyszło tak że zaprosiłem ją na przepraszającą kawę i od tamtej pory umawiamy się.-zakończył swoją opowieść, dając delikatnego całusa w blady policzek dziewczyny.
-Czyli możemy nazywać was parą?-zapytał Harry.
Chłopaka patrzył w oczy swojej wybranki, ona tylko uśmiechnęła się i odwróciła wzrok w stronę bruneta.
-Zdecydowanie tak.-powiedziała i posłała mu szeroki uśmiech.
Wszyscy równo zaczęli krzyczeć i ściskać parę.
Tylko on nie wstał.
-Niall, co z Tobą?-zapytał czarnowłosy patrząc na przyjaciela.
-Nic, chyba jestem trochę zmęczony.-odparł wymijając temat.
-Ale możesz pogratulować Zaynowi.-powiedział szybko Lou.
-Gratuluje.-mówiąc to uściskał tylko chłopaka, w stronę dziewczyny rzucił tylko krótkie spojrzenie.
Po tym jakże wymownym geście blondyn skierował się w stronę schodów.
-Spokojnie on czasami tak ma.-powiedział Liam i posłał rudowłosej szeroki uśmiech.
-Chyba mnie nie polubił.-wyszeptała dziewczyna.
-Oczywiści, że Ci polubił, jest zmęczony to wszystko.-mówiąc to Lou poklepał dziewczynę delikatnie po ramieniu.
-Jest taki piękny dzień, co będziemy robić?-zapytał Harry.
-My.-zaczął Malik, pokazując na siebie i Letty.-Mieliśmy iść do kina.-skończył.
-Do kina w taką pogodę? Oszalałeś!-krzyknął trochę za głośno Lou, czym lekko ogłuszył dziewczynę obok której stał.
-Robimy grilla!-krzyknęli razem z Loczkiem.
-Dzwonię po El.-dopowiedział szybko Louis.
-Po Amandę też?-zapytał Zayn patrząc na chłopak.
-Wypadałoby.-odparł mu i wyszedł z pomieszczenia.
-Kto to Amanta?-zapytał cicho dziewczyna kurczowo trzymając się ramienia swojego chłopaka.
-Dziewczyna Nialla.-odparł jej.
-Nie przepadacie za nią?-zapytała znów.
-To za lekko powiedziane.-odparł, wziął kosmyk włosów które opadały na jej twarz i schował za jej ucho.
Dziewczyna czuła jak jej policzki nabierają czerwonego koloru.
-Lubię jak się rumienisz.-szepnął do jej ucha i lekko je przygryzł.
-Nie tutaj.-mówiąc to odsunęła się od niego.
W tym samym momencie w wejściu do salonu przystaną blondyn.
-Nie przeszkadzajcie sobie możecie robić to w każdym koncie tego domu.-powiedział, a jego wzrok wpatrzony był tylko w dziewczynę.
-Stary przestań, my to nie Ty i Amanda.-odparł mu Zayn, na jego słowa Nialla skrzywił się.
-Masz racje Wy to nie my.-powiedział i poszedł w stronę kuchni.
-Czyli nie zostaniemy przyjaciółmi.-podsumowała dziewczyna.
-Nie musisz być od razu jego przyjaciółką.-odparł jej chłopak i pocałował ją w policzek.
Dziewczyna zawsze myślała, że to Nialla jest tym miłym, ułożonym chłopcem. A właśnie mulat tym bad boy, jak to każdy go opisywał. Oczywiście wiedział od samego początku, kim jest Zayn, ale chciała go poznać takim, jakim jest naprawdę, a nie, jaki jest wykreowany przez wszystkie media jak i przez fanów.
-Ktoś musi iść do sklepu!-usłyszeli donośny krzyk Louisa.
Chłopak w tym samym czasie wpadł do salonu jak burza.
-Tym kimś według dzisiejszego losowania jest Zayn!-krzyknął znów, dzięki czemu dziewczyn rozweseliła się.
-Dlaczego ja?-zapytał zrezygnowany.
-Idź.-szepnęła mu na ucho rudowłosa.
-Pójdziesz ze mną?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-O nie!-znów ten charakterystyczny krzyk szatyna.-Ona zostaje ze mną.-dodał.
-Będziesz jej pilnował?-zapytał  znów czarnowłosy.
-Oczywiście jak oka w głowie!-mówiąc to zasalutował jak żołnierz.
-Czekaj  tu na mnie.-szepnął do ucha dziewczyny i wyszedł z salonu kierując się do kuchni, aby dowiedzieć się co ma kupić.
W tym momencie do pokoju wszedł Liam z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Co tak szczerzysz swoje zęby Payne?-zapytał Lou.
-A nie wiem, tak jakoś.-powiedział i usiadł między dziewczyną a chłopakiem.
-Ej ja siedzę obok Letty!
-Już nie.-mówiąc to wystawił w jego stronę język.
-Jesteście cudownie.-powiedziała dziewczyna patrząc to na jednego to na drugiego.
Kiedy powiedziała te słowa usłyszała za sobą prychnięcie.
Wszyscy odwrócili się i zobaczyli tam stojącego blondyna.
-Ale jeden zajęty złotko.-powiedział posyłając jej sztuczny uśmiech-Za drugiego bez problemu możesz się brać.-dodał, otworzył drzwi na taras i znikną za nimi.
Dziewczyna momentalnie posmutniała.
-Nie przejmuj się nim.-mówiąc to Liam objął ją ramieniem.
-Dlaczego on się tak zachowuję?-zapytała patrząc na chłopaka.
-Bo nie było bzykanka w nocy.-odparł jej szatyn, a ta prychnęła pod nosem.
-Wiedzę, że ma bardzo ważny powód.-powiedziała i zaśmiała się.
-To co zaczynamy grilla?-zapytał Harry wchodząc do salonu z dwoma miskami.
Jedna była wypchana kiełbaskami, a druga różnymi rodzajami mięs.
-To po co poszedł do sklepu Zayn?-zapytała nagle dziewczyna.
-Nie mamy pojęcia.-odparli równo, a Letty zaśmiała się.
Wszyscy wyszli do ogrodu, na jednym z leżaków siedział blondyn i rozmawiał przez telefon.
-Nialler chodź do nas!-krzyknął Lou, a ten tylko dał mu znak żeby zostawił go w spokoju.
Dziewczyna nie rozumiał zachowania chłopak, tak naprawdę jej nie znał. A traktował ją jak traktował. Można było powiedzieć, że jak szmatę, którą nie była.
Po niecałej godzinie do ogrodu weszła ładna brunetka, do której podszedł Lou przytulił ją mocno do siebie.
-Eleanor to Letty- powiedział Lou.-Dziewczyna Zayna.-dodał, dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podeszła do rudowłosej. Ta lekko zmieszana wstało i podał jej  rękę na przywianie, cicho szepcząc swoje imię.
-Miło mi.-powiedział na sam koniec i obdarował ją wielki uśmiechem.
-Mi również.-powiedziała brunetka.- A gdzie Zayn?-zapytała.
-Wysłaliśmy go do sklepu.-odparł Harry.
-Ale z tego, co widzę macie wszystko.
-Ale on akurat o tym nie wiedział.-zaśmiał się Lou.
-A Nialla?
-Za tobą słońce.-powiedziała blondyn i przytulił dziewczynę.
Letty patrzyła na tą sytuacje z lekkim ukuciem w brzuchu.
Dlaczego ją traktował tak, a ją inaczej?
Może dlatego że Eleanor zna o wiele dłużej niż ją, kto to wie. 
-Gdzie Amanda?-zapytał znów, widać zrobiła to tylko z grzeczności.
-Za chwilę powinna tu być.-odparł.
Rudowłosa, kiedy to usłyszała modliła się w duchu, aby Zayn wrócił przed przyjściem dziewczyny Horana.
Nie chciała być przy tym sam.
Chciała mieć w nim oparcie, jego obecność na pewno wiele by jej dał.
Na całe szczęście w ogródku pojawiła się postać mulata, serce dziewczyny rozradowało się jak za każdym razem, kiedy go widziała na jej twarzy zagościł szczery uśmiech a oczy zaczynały błyszczeć.
Kiedy patrzyła na swojego chłopak, kontem oka widziała minę blondyna.
Zachowywał się jak kretyn, nie on był kretynem.
-Jestem.-powiedział Zayn podchodząc do dziewczyny i całując ją w czubek głowy.
Ta tylko posłała mu wielki uśmiech i zrobiłam mu miejsce na ławce, na której siedziała.
Czarnowłosy przysiadł obok niej i objął ramieniem.
-I jak było?-zapytał.-Nie zjedli Cię?-mówiąc to zaśmiał się.
-Nie zauważyłeś, że nie ma lewej ręki i prawej nogi?-zapytał Lou z powagą.
Zayn szybko pochylił się, chociaż wiedział, że wszystko jest jak w najlepszym porządku.
-Ja tu widzę wszystko na swoim miejscu.-powiedział.
-To tylko atrapy.-odparł mu Harry, w tym momencie wszyscy wybuchli śmiechem, oczywiście prawie wszyscy blondyn siedział wpatrując się tylko w rudowłosą.
-Jestem!-po ogrodzie rozległ się piskliwy głos jakieś dziewczyny.
Jak na komendę wszyscy, oprócz Nialla i Letty powiedzieli pod nosem "o nie".
Na tyłach domu stanęła całkiem ładna blondynka, ale według Letty miała zbyt mocno opaloną skórę i za mocny makijaż.
-No nareszcie!-krzyknął Nialla i przyciągnął do siebie dziewczynę.
Ich pocałunek nie był taki jak pocałunek Lou  i El, którzy tego dnia także witał się w tym ogrodzie.
Oni normalnie pożerali się nawzajem, co ewidentnie nie było smaczne.
-Możecie przestać?-zapytał Harry.
-Jakoś nigdy Ci to nie przeszkadzało.-powiedział do niego blondyn przerywając swoje czułości z niejaką Amandą. Dziewczyna wytarła usta ręką jakby brzydziła się tego, co przed chwilą robiła.
-Gdzie moje maniery.-mówiąc to walnęła się z otwartej ręki w czoło, a po chwili wyciągnęła rękę w stronę rudowłosej sztucznie uśmiechając się.-Amanda jestem.
-Letty.-odarła dziewczyna i uścisnęła lekko jej dłoń.
Po chwili ta dwójka powróciła do poprzedniej czynności, czyli kolokwialnie mówiąc wymiany śliny.
-Wiecie, co może lepiej jak pójdziecie do pokoju, naprawdę nie chcemy patrzeć na to, co macie zamiar za niedługo zrobić.-powiedział Lou.
Blondyn popatrzył na przyjaciela, zepchnął dziewczynę ze swoich kolan i pociągnął ja w stronę wejścia do domu.
Kiedy ta dwójka opuściła towarzystwo, atmosfera momentalnie poprawiła się.
Dziewczyny rozmawiały o najnowszych trendach modowych, polubiły się i to bardzo, a chłopacy dzielili się spostrzeżeniami na temat tego, co dzieje się w tabeli wyników ligi Angielskiej.
-Przepraszam na chwilę.-powiedziała Letty i skierowała się do domu.
Chciała skorzystać z ubikacji pech jednak chciał, że natrafiła na nie zbyt małą przeszkodę….



***


Przepraszam za wszystkie błędy.



Jak pewnie już zauważyliście blog jest pisany w trzeciej osobie.

Zostałam rozgryziona co do koncepcji, ale to tylko w pewnym sensie...
Dacie mi jakiś znak że tu jesteście? 
Proszę o to! 
Chce wiedzieć że mam dla kogo pisać to opowiadanie ;)

Kocham Was ;***
Do następnego ;))


Ten rozdział to taki prezent za to że dziś angielski poszedł mi wyjątkowo dobrze, ale to tylko moje zdanie :P

poniedziałek, 6 maja 2013

Prolog.





Odebrała telefon, który w tym momencie przestał wygrywać jej ulubioną melodie. Słuchała uważnie głosu po drugiej stronie, niekiedy delikatnie marszcząc swoje czoło i potakując, choć doskonale wiedziała, że jej rozmówca, jak może tak to nazwać, tego nie zobaczy.
Nie miała pojęcia, co ma o tym wszystkim myśleć.
Dziwiła się.
Bo jak ona miał to zrobić?
Jak?
Skąd mieli jej numer?
Dlaczego właśnie ona została wybrana?
-Zgadzasz się?-to jedno pytanie, dwie odpowiedzi ‘tak lub nie’.
-Tak.-nie wiedziała dlaczego powiedziała to słowo.
To był impuls, którego nie mogła powstrzymać.
Wiedzieli, w jakiej jest sytuacji.
A to, na co właśnie zgodziła się na pewno jej pomoże.
Ale co będzie dalej?
Jak to się skończy?
To się jeszcze okaże.


***


Miałam opublikować tego bloga dopiero po maturach, ale nie mogłam się oprzeć :D
W tym momencie pewna osoba cieszy się, bo mówiła że pewnie ujawnię go za dwa dnie i proszę!
A ciesz się!

Dobra do rzeczy :D
Macie prolog i bohaterów :P 
Co wy na to? :)
Opinię proszę zostawcie w komentarzach ;))
Kocham Was ;)