sobota, 25 maja 2013

II.






- Co tam złotko?-zapytał ją blondyn, który stał na korytarzu w samych spodniach dresowych.
-Nie przypomina sobie żebym pozwoliła Ci siebie tak nazywać.-odparła dziewczyna, chciała po prostu go minąć, ale chłopak złapał ją za nadgarstek.
-Ja nie potrzebuję pozwolenia, złotko.-szepnął do jej ucha.
Pod wpływem jego głosu dziewczynę przeszedł dreszcz.
-Całkiem fajnie na mnie reagujesz.-kiedy to mówił zaśmiał się.
Dziewczyna szybko wyrwała się i skierowała do łazienki.
Nie odwracała się, nie chciała widzieć tego jego tryumfalnego uśmiechu.
Nie chciała żeby on miał ją w garści.
Nie po to tu jest.
Szybko zamknęła na zamek drzwi od pomieszczenia, usiadła na sedesie próbując uspokoić swój oddech.
Dlaczego tak zareagował?
Dlaczego on jest taki?
Dlaczego nie może cieszyć się szczęściem własnego przyjaciela?
Właśnie Zayn, to dla niego tutaj jest.
To on jest jej.
To on jest tym, dla którego musi być silna.
Dla niego i dla niej.
Stanęła przed lustrem przed oczami miał jej obraz.
To dla niej to robiła.
To dla niej tu jest, ale nie zapominała o nim.
On był teraz jej częścią, tą lepszą częścią.
Przemyła twarz, krople wody prowadziły wyścigi która pierwsza dopłynie do jej brody i spadnie do umywalki.
Patrzyła w swoje odbicie.
Wiedziała w nim zagubioną dziewczynę, która teraz zaczyna odnajdywać własną drogę.
Dzięki jemu.
Uśmiechnęła się lekko i wytarłam twarz o biały ręcznik który wisiał przy umywalce.
Otwarła drzwi i wyszła z powrotem na duży korytarz.
Z kuchni dobiegły ją dwa męskie głosy.
Rozpoznała ich, to Zayn i Niall.
Nie chciała podsłuchiwać, ale nie mogła się powstrzymać.
-Stary ona jest dziwna.-powiedział blondyn.
-Nie znasz jej.-odparł mu czarnowłosy.
-Nie trzeba znać ludzi żeby to dostrzec.-powiedział szybko Irlandczyk.
-Przesadzasz, zrób to dla mnie i bądź dla niej miły, jest dla mnie ważna.-ostatnie słowa wyszeptał.
-Kochasz ją?-zapytał spokojnie niebieskooki.
-Nie wiem, znam ją dopiero miesiąc nie ma pojęcia czy ją kocham, ale wiem że coś do niej czuję.-powiedział Mulat.
-Widzisz sam przyznałeś że znasz ją tylko miesiąc.-powiedział trochę głośniej chłopak.
-Niall proszę daj jej szanse, w imię naszej przyjaźni.-poprosił go Malik.-Ja nie mówi Ci co sądzie o Amandzie.-dodał.
-Ja doskonale wiem co o niej sądzisz, co wszyscy o niej sądzicie.-odparł.
-Niby co?-zapytał.
-Że jest ładnie mówiąc dziewczyną do towarzystwa.-powiedział.
-Bardzo ładnie to ująłeś.-zaśmiał się Zayn.-Obiecaj starać się trochę poznać Letty jeśli dalej będziesz miał co do niej takie uczucia jakie masz, nie będę Ci za to winił, ale przynajmniej udawaj tak jak ja w stosunku do Amandy, okej?-zapytał.
-Dobra niech tak będzie.-zgodził się blondyn.
-Dzięki.-powiedział Zayn.
Po kuchni zaczęły roznosić się dźwięki tego że ktoś zbliża się do drzwi. Dziewczyna szybko odskoczyła od nich i wpadła do salony, nie chciała żeby mulat ją zobaczył. W pewnym momencie usłyszał że drzwi na dwór zamykają się, to zapewne Zayn opuścił budynek.
Dziewczyna wyszła i chciała zrobić to samo.
Znów napotkała na swojej drodze Horana.
Chciała go minąć bez słowa, ale ten i tak złapał ją za rękę.
-Masz być dla niego dobra, o wiele lepsza niż jego poprzednia dziewczyna, obiecaj mi to.-powiedział do jej ucha.
Dziewczyna przełknęła głośno ślinę.
-Nie muszę tego obiecywać, tak będzie.-oparła pewnie.
-Mam taką nadzieje.-powiedział szeptem i wypuścił ją ze swoich ramion.
Szybko odszedł w ciemną część korytarza. Dziewczyna chciała widzieć chociaż kontury jego sylwetki, ale nie mogła go wypatrzeć.
-Nie gap się na mnie.-powiedział ze śmiechem, rudowłosa szybko odwróciła wzrok i wyszła do reszty nowych znajomych.
Tak mogła nazwać ich już znajomymi, kto wie może kiedyś będą jej przyjaciółmi?
Czas pokaże.
Może powie im dokładnie to co miało miejsce w jej życiu?
Nie, dlatego że chce żeby jej współczuli, a dlatego że będzie im ufać.
Siedziała skulona na ławce którą dzieliła z Zaynem i Harry.
-Zimno Ci?-zapytał czarnowłosy. Dziewczyna przecząco pokręcił głową.
Chłopak tylko zaśmiał się ze względu na upór rudowłosej i zdjął z ramion kurtkę, która po chwili leżała na jej ramionach.
-Teraz Tobie będzie zimno.-powiedziała i już chciała zdjąć z siebie rzecz chłopaka, ale ten ją powstrzymał.
-Ja jestem gorący.-wyszeptał do jej ucha.
-Nie wątpię.-odparła i pocałowała go w policzek, szepcząc ciche dziękuje.
-Wiecie co mam dość tej waszej czułości i słodkości, idę spać. Liam?-powiedział Harry i czekał na reakcje chłopaka, brunet wstał i pociągnął loczka w stronę domu.
Miał racje.
Eleanor wręcz usypiała w ramionach Louisa.
A oni szeptali sobie czułe słówka.
Nie lubiła takich sytuacji, kiedy ktoś jest w otoczeniu samych par.
-Może znajdziemy im dziewczyny.-zaśmiał się Malik.
-A wiesz chyba mam jedną kandydatkę.-odparła mu rudowłosa posyłając słodki uśmiechem, po czym ziewnęła.
-Idziemy spać?-zapytał jej.
-A mógłbyś odwieść mnie do domu?-zapytała patrząc na niego maślanymi oczami.
-Przecież możesz tutaj zostać, mam naprawdę duże i wygodne łóżko.-zaśmiał się, ale widząc minę dziewczyny przestał.-Dobrze, tylko pójdę po kluczyki.
Letty nie chciała zostawać u niego pierwszy raz w takiej sytuacji, nie była tego typu dziewczyną, która tak robiła. Była zbyt przejęta tym co ludzi powiedzą, choć zgadzając się na to aby zostać dziewczyną Zayna wiedziała że ludzi będą chcieli zmieszać ją z błotem. Wiedziała o tym doskonale, ale zgodziła się.
Uległa jego czekoladowym oczom.
Po chwili przy niej z powrotem staną chłopak, wyciągnął do niej dłoń i pomógł wstać.
Pożegnała się z dwójką nowo poznanych osób delikatnym ruchem dłoni.
Kiedy wsiadała do samochodu w jednym z okien zobaczyła postać blondyna. Przyglądał jej się tak jak to robił cały dzisiejszy wieczór. Ten jego palący wzrok przerażał trochę Letty ale nie mogła pokazać mu tego za żaden skarby tego świat.
Musiała być silna i odpierać ataki Irlandczyka.
Musiała to robić dla niego, dla niej i dla siebie.


***

Przepraszam za wszystkie błędy.


Z góry mówię że nie wiem czy jest dopracowany.
Nie mam na to siły.
Jestem wrakiem człowieka w tym momencie i szczerze powiedziawszy nie wiem po co dodaje ten niby rozdział...
Ale cóż!
Głowa do góry!
Jutro będzie gorzej....


Do następnego ;)
Kocham Was ;***

czwartek, 9 maja 2013

I.





-Powiedzcie jak się poznaliście.-zagaił Liam.
Czarnowłosy popatrzył na dziewczynę, ona tylko lekko uśmiechnęła się i bez używania słów pozwoliła zabrać głos chłopakowi, w końcu byli to jego przyjaciele.
-Pamiętacie jak miesiąc temu nie chcieliście iść ze mną na London Eye?-zapytał chłopak, czworo jego przyjaciół pokiwało głowami.-Właśnie wtedy ją poznałem.-teraz patrzył na dziewczynę.-Siedziała na jednej z ławek i płakała.
-To mogłeś ominąć.-zaśmiała się lekko.
-Nie, bo to najważniejszy moment.-odparł jej chłopak.-Wracając do mojej opowieści, siedziała na ławce i płakała, przez dłuższą chwilę obserwowałem ją.
-Obserwowałeś mnie?-zapytała zdziwiona.
-Możesz mi nie przerywać?-zapytał patrząc na nią z rozbawieniem, ta tylko pokiwała głową i pokazała gestem ręki że zamyka już swoje usta, jak dziecko z podstawówki.-Obserwowałem ją, w pewnej chwili wstała i chciała odejść, bez chwili zastanowienia postanowiłem "przypadkiem" na nią wpaść.
-Czyli to nie było przeznaczenia jak mówiłeś?-zadała kolejne pytanie.
-Letty możesz nie dokładać do tego co mówię swoich "pięciu groszy"?-zapytał.
-Dobrze już dobrze.-odparła i delikatnie oparła swoją głowę o zagłówek sofy.
-Jak już mówiłem wpadłem na nią, a że w ręku trzymałam kubek z niedopitą kawą, latte.-mówiąc to uśmiechnął się tryumfalnie w stronę dziewczyny.
-Jakbyś nie wiedziała, jaką kawę piję byłoby z Tobą źle.-pogroziła mu palcem.
- Kontynuując zawartość pojemniczka wylała się na mnie jak i na nią.
-Dalej mam plamę na tej bluzce.-po raz kolejny dopowiedziała dziewczyna.
Wszyscy zgromadzeni w wielkim salonie patrzyli to na czarnowłosego to na rudowłosą.
Wszyscy wydawali się rozbawieni.
Tylko jedna osoba bacznie przyglądała się Letty.
Dziewczyna starała się nie zwracać na to uwagi, ale wzrok chłopaka po prostu ją świdrował od góry do dołu.
-Oboje wybuchliśmy śmiechem.-mówił dalej czarnowłosy.-Letty zaproponowała że możemy iść do niej, zgodziłem się od razu. Bo znając życie nigdy bym już jej nie spotkał.-mówiąc to złapał chudą dłoń rudowłosej w swoje ręce.-Bardzo dobrze rozmawiało się nam, dużo wspólnych zainteresowań, co najważniejsze uwielbiała wszystko to co ja!-podniósł trochę głos na co wszyscy z lekka przestraszyli się.-Później wyszło tak że zaprosiłem ją na przepraszającą kawę i od tamtej pory umawiamy się.-zakończył swoją opowieść, dając delikatnego całusa w blady policzek dziewczyny.
-Czyli możemy nazywać was parą?-zapytał Harry.
Chłopaka patrzył w oczy swojej wybranki, ona tylko uśmiechnęła się i odwróciła wzrok w stronę bruneta.
-Zdecydowanie tak.-powiedziała i posłała mu szeroki uśmiech.
Wszyscy równo zaczęli krzyczeć i ściskać parę.
Tylko on nie wstał.
-Niall, co z Tobą?-zapytał czarnowłosy patrząc na przyjaciela.
-Nic, chyba jestem trochę zmęczony.-odparł wymijając temat.
-Ale możesz pogratulować Zaynowi.-powiedział szybko Lou.
-Gratuluje.-mówiąc to uściskał tylko chłopaka, w stronę dziewczyny rzucił tylko krótkie spojrzenie.
Po tym jakże wymownym geście blondyn skierował się w stronę schodów.
-Spokojnie on czasami tak ma.-powiedział Liam i posłał rudowłosej szeroki uśmiech.
-Chyba mnie nie polubił.-wyszeptała dziewczyna.
-Oczywiści, że Ci polubił, jest zmęczony to wszystko.-mówiąc to Lou poklepał dziewczynę delikatnie po ramieniu.
-Jest taki piękny dzień, co będziemy robić?-zapytał Harry.
-My.-zaczął Malik, pokazując na siebie i Letty.-Mieliśmy iść do kina.-skończył.
-Do kina w taką pogodę? Oszalałeś!-krzyknął trochę za głośno Lou, czym lekko ogłuszył dziewczynę obok której stał.
-Robimy grilla!-krzyknęli razem z Loczkiem.
-Dzwonię po El.-dopowiedział szybko Louis.
-Po Amandę też?-zapytał Zayn patrząc na chłopak.
-Wypadałoby.-odparł mu i wyszedł z pomieszczenia.
-Kto to Amanta?-zapytał cicho dziewczyna kurczowo trzymając się ramienia swojego chłopaka.
-Dziewczyna Nialla.-odparł jej.
-Nie przepadacie za nią?-zapytała znów.
-To za lekko powiedziane.-odparł, wziął kosmyk włosów które opadały na jej twarz i schował za jej ucho.
Dziewczyna czuła jak jej policzki nabierają czerwonego koloru.
-Lubię jak się rumienisz.-szepnął do jej ucha i lekko je przygryzł.
-Nie tutaj.-mówiąc to odsunęła się od niego.
W tym samym momencie w wejściu do salonu przystaną blondyn.
-Nie przeszkadzajcie sobie możecie robić to w każdym koncie tego domu.-powiedział, a jego wzrok wpatrzony był tylko w dziewczynę.
-Stary przestań, my to nie Ty i Amanda.-odparł mu Zayn, na jego słowa Nialla skrzywił się.
-Masz racje Wy to nie my.-powiedział i poszedł w stronę kuchni.
-Czyli nie zostaniemy przyjaciółmi.-podsumowała dziewczyna.
-Nie musisz być od razu jego przyjaciółką.-odparł jej chłopak i pocałował ją w policzek.
Dziewczyna zawsze myślała, że to Nialla jest tym miłym, ułożonym chłopcem. A właśnie mulat tym bad boy, jak to każdy go opisywał. Oczywiście wiedział od samego początku, kim jest Zayn, ale chciała go poznać takim, jakim jest naprawdę, a nie, jaki jest wykreowany przez wszystkie media jak i przez fanów.
-Ktoś musi iść do sklepu!-usłyszeli donośny krzyk Louisa.
Chłopak w tym samym czasie wpadł do salonu jak burza.
-Tym kimś według dzisiejszego losowania jest Zayn!-krzyknął znów, dzięki czemu dziewczyn rozweseliła się.
-Dlaczego ja?-zapytał zrezygnowany.
-Idź.-szepnęła mu na ucho rudowłosa.
-Pójdziesz ze mną?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-O nie!-znów ten charakterystyczny krzyk szatyna.-Ona zostaje ze mną.-dodał.
-Będziesz jej pilnował?-zapytał  znów czarnowłosy.
-Oczywiście jak oka w głowie!-mówiąc to zasalutował jak żołnierz.
-Czekaj  tu na mnie.-szepnął do ucha dziewczyny i wyszedł z salonu kierując się do kuchni, aby dowiedzieć się co ma kupić.
W tym momencie do pokoju wszedł Liam z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Co tak szczerzysz swoje zęby Payne?-zapytał Lou.
-A nie wiem, tak jakoś.-powiedział i usiadł między dziewczyną a chłopakiem.
-Ej ja siedzę obok Letty!
-Już nie.-mówiąc to wystawił w jego stronę język.
-Jesteście cudownie.-powiedziała dziewczyna patrząc to na jednego to na drugiego.
Kiedy powiedziała te słowa usłyszała za sobą prychnięcie.
Wszyscy odwrócili się i zobaczyli tam stojącego blondyna.
-Ale jeden zajęty złotko.-powiedział posyłając jej sztuczny uśmiech-Za drugiego bez problemu możesz się brać.-dodał, otworzył drzwi na taras i znikną za nimi.
Dziewczyna momentalnie posmutniała.
-Nie przejmuj się nim.-mówiąc to Liam objął ją ramieniem.
-Dlaczego on się tak zachowuję?-zapytała patrząc na chłopaka.
-Bo nie było bzykanka w nocy.-odparł jej szatyn, a ta prychnęła pod nosem.
-Wiedzę, że ma bardzo ważny powód.-powiedziała i zaśmiała się.
-To co zaczynamy grilla?-zapytał Harry wchodząc do salonu z dwoma miskami.
Jedna była wypchana kiełbaskami, a druga różnymi rodzajami mięs.
-To po co poszedł do sklepu Zayn?-zapytała nagle dziewczyna.
-Nie mamy pojęcia.-odparli równo, a Letty zaśmiała się.
Wszyscy wyszli do ogrodu, na jednym z leżaków siedział blondyn i rozmawiał przez telefon.
-Nialler chodź do nas!-krzyknął Lou, a ten tylko dał mu znak żeby zostawił go w spokoju.
Dziewczyna nie rozumiał zachowania chłopak, tak naprawdę jej nie znał. A traktował ją jak traktował. Można było powiedzieć, że jak szmatę, którą nie była.
Po niecałej godzinie do ogrodu weszła ładna brunetka, do której podszedł Lou przytulił ją mocno do siebie.
-Eleanor to Letty- powiedział Lou.-Dziewczyna Zayna.-dodał, dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podeszła do rudowłosej. Ta lekko zmieszana wstało i podał jej  rękę na przywianie, cicho szepcząc swoje imię.
-Miło mi.-powiedział na sam koniec i obdarował ją wielki uśmiechem.
-Mi również.-powiedziała brunetka.- A gdzie Zayn?-zapytała.
-Wysłaliśmy go do sklepu.-odparł Harry.
-Ale z tego, co widzę macie wszystko.
-Ale on akurat o tym nie wiedział.-zaśmiał się Lou.
-A Nialla?
-Za tobą słońce.-powiedziała blondyn i przytulił dziewczynę.
Letty patrzyła na tą sytuacje z lekkim ukuciem w brzuchu.
Dlaczego ją traktował tak, a ją inaczej?
Może dlatego że Eleanor zna o wiele dłużej niż ją, kto to wie. 
-Gdzie Amanda?-zapytał znów, widać zrobiła to tylko z grzeczności.
-Za chwilę powinna tu być.-odparł.
Rudowłosa, kiedy to usłyszała modliła się w duchu, aby Zayn wrócił przed przyjściem dziewczyny Horana.
Nie chciała być przy tym sam.
Chciała mieć w nim oparcie, jego obecność na pewno wiele by jej dał.
Na całe szczęście w ogródku pojawiła się postać mulata, serce dziewczyny rozradowało się jak za każdym razem, kiedy go widziała na jej twarzy zagościł szczery uśmiech a oczy zaczynały błyszczeć.
Kiedy patrzyła na swojego chłopak, kontem oka widziała minę blondyna.
Zachowywał się jak kretyn, nie on był kretynem.
-Jestem.-powiedział Zayn podchodząc do dziewczyny i całując ją w czubek głowy.
Ta tylko posłała mu wielki uśmiech i zrobiłam mu miejsce na ławce, na której siedziała.
Czarnowłosy przysiadł obok niej i objął ramieniem.
-I jak było?-zapytał.-Nie zjedli Cię?-mówiąc to zaśmiał się.
-Nie zauważyłeś, że nie ma lewej ręki i prawej nogi?-zapytał Lou z powagą.
Zayn szybko pochylił się, chociaż wiedział, że wszystko jest jak w najlepszym porządku.
-Ja tu widzę wszystko na swoim miejscu.-powiedział.
-To tylko atrapy.-odparł mu Harry, w tym momencie wszyscy wybuchli śmiechem, oczywiście prawie wszyscy blondyn siedział wpatrując się tylko w rudowłosą.
-Jestem!-po ogrodzie rozległ się piskliwy głos jakieś dziewczyny.
Jak na komendę wszyscy, oprócz Nialla i Letty powiedzieli pod nosem "o nie".
Na tyłach domu stanęła całkiem ładna blondynka, ale według Letty miała zbyt mocno opaloną skórę i za mocny makijaż.
-No nareszcie!-krzyknął Nialla i przyciągnął do siebie dziewczynę.
Ich pocałunek nie był taki jak pocałunek Lou  i El, którzy tego dnia także witał się w tym ogrodzie.
Oni normalnie pożerali się nawzajem, co ewidentnie nie było smaczne.
-Możecie przestać?-zapytał Harry.
-Jakoś nigdy Ci to nie przeszkadzało.-powiedział do niego blondyn przerywając swoje czułości z niejaką Amandą. Dziewczyna wytarła usta ręką jakby brzydziła się tego, co przed chwilą robiła.
-Gdzie moje maniery.-mówiąc to walnęła się z otwartej ręki w czoło, a po chwili wyciągnęła rękę w stronę rudowłosej sztucznie uśmiechając się.-Amanda jestem.
-Letty.-odarła dziewczyna i uścisnęła lekko jej dłoń.
Po chwili ta dwójka powróciła do poprzedniej czynności, czyli kolokwialnie mówiąc wymiany śliny.
-Wiecie, co może lepiej jak pójdziecie do pokoju, naprawdę nie chcemy patrzeć na to, co macie zamiar za niedługo zrobić.-powiedział Lou.
Blondyn popatrzył na przyjaciela, zepchnął dziewczynę ze swoich kolan i pociągnął ja w stronę wejścia do domu.
Kiedy ta dwójka opuściła towarzystwo, atmosfera momentalnie poprawiła się.
Dziewczyny rozmawiały o najnowszych trendach modowych, polubiły się i to bardzo, a chłopacy dzielili się spostrzeżeniami na temat tego, co dzieje się w tabeli wyników ligi Angielskiej.
-Przepraszam na chwilę.-powiedziała Letty i skierowała się do domu.
Chciała skorzystać z ubikacji pech jednak chciał, że natrafiła na nie zbyt małą przeszkodę….



***


Przepraszam za wszystkie błędy.



Jak pewnie już zauważyliście blog jest pisany w trzeciej osobie.

Zostałam rozgryziona co do koncepcji, ale to tylko w pewnym sensie...
Dacie mi jakiś znak że tu jesteście? 
Proszę o to! 
Chce wiedzieć że mam dla kogo pisać to opowiadanie ;)

Kocham Was ;***
Do następnego ;))


Ten rozdział to taki prezent za to że dziś angielski poszedł mi wyjątkowo dobrze, ale to tylko moje zdanie :P

poniedziałek, 6 maja 2013

Prolog.





Odebrała telefon, który w tym momencie przestał wygrywać jej ulubioną melodie. Słuchała uważnie głosu po drugiej stronie, niekiedy delikatnie marszcząc swoje czoło i potakując, choć doskonale wiedziała, że jej rozmówca, jak może tak to nazwać, tego nie zobaczy.
Nie miała pojęcia, co ma o tym wszystkim myśleć.
Dziwiła się.
Bo jak ona miał to zrobić?
Jak?
Skąd mieli jej numer?
Dlaczego właśnie ona została wybrana?
-Zgadzasz się?-to jedno pytanie, dwie odpowiedzi ‘tak lub nie’.
-Tak.-nie wiedziała dlaczego powiedziała to słowo.
To był impuls, którego nie mogła powstrzymać.
Wiedzieli, w jakiej jest sytuacji.
A to, na co właśnie zgodziła się na pewno jej pomoże.
Ale co będzie dalej?
Jak to się skończy?
To się jeszcze okaże.


***


Miałam opublikować tego bloga dopiero po maturach, ale nie mogłam się oprzeć :D
W tym momencie pewna osoba cieszy się, bo mówiła że pewnie ujawnię go za dwa dnie i proszę!
A ciesz się!

Dobra do rzeczy :D
Macie prolog i bohaterów :P 
Co wy na to? :)
Opinię proszę zostawcie w komentarzach ;))
Kocham Was ;)