-Powiedzcie jak się
poznaliście.-zagaił Liam.
Czarnowłosy popatrzył na dziewczynę, ona tylko lekko
uśmiechnęła się i bez używania słów pozwoliła zabrać głos chłopakowi, w końcu
byli to jego przyjaciele.
-Pamiętacie jak miesiąc temu nie chcieliście iść ze mną na
London Eye?-zapytał chłopak, czworo jego przyjaciół pokiwało głowami.-Właśnie
wtedy ją poznałem.-teraz patrzył na dziewczynę.-Siedziała na jednej z ławek i
płakała.
-To mogłeś ominąć.-zaśmiała się lekko.
-Nie, bo to najważniejszy moment.-odparł jej
chłopak.-Wracając do mojej opowieści, siedziała na ławce i płakała, przez
dłuższą chwilę obserwowałem ją.
-Obserwowałeś mnie?-zapytała zdziwiona.
-Możesz mi nie przerywać?-zapytał patrząc na nią z
rozbawieniem, ta tylko pokiwała głową i pokazała gestem ręki że zamyka już
swoje usta, jak dziecko z podstawówki.-Obserwowałem ją, w pewnej chwili wstała i
chciała odejść, bez chwili zastanowienia postanowiłem "przypadkiem" na nią
wpaść.
-Czyli to nie było przeznaczenia jak mówiłeś?-zadała kolejne
pytanie.
-Letty możesz nie dokładać do tego co mówię swoich "pięciu
groszy"?-zapytał.
-Dobrze już dobrze.-odparła i delikatnie oparła swoją głowę
o zagłówek sofy.
-Jak już mówiłem wpadłem na nią, a że w ręku trzymałam kubek
z niedopitą kawą, latte.-mówiąc to uśmiechnął się tryumfalnie w stronę
dziewczyny.
-Jakbyś nie wiedziała, jaką kawę piję byłoby z Tobą
źle.-pogroziła mu palcem.
- Kontynuując zawartość pojemniczka wylała się na mnie jak i
na nią.
-Dalej mam plamę na tej bluzce.-po raz kolejny dopowiedziała
dziewczyna.
Wszyscy zgromadzeni w wielkim salonie patrzyli to na
czarnowłosego to na rudowłosą.
Wszyscy wydawali się rozbawieni.
Tylko jedna osoba bacznie przyglądała się Letty.
Dziewczyna starała się nie zwracać na to uwagi, ale wzrok
chłopaka po prostu ją świdrował od góry do dołu.
-Oboje wybuchliśmy śmiechem.-mówił dalej czarnowłosy.-Letty zaproponowała że możemy iść do niej, zgodziłem się od razu. Bo znając życie
nigdy bym już jej nie spotkał.-mówiąc to złapał chudą dłoń rudowłosej w swoje
ręce.-Bardzo dobrze rozmawiało się nam, dużo wspólnych zainteresowań, co najważniejsze
uwielbiała wszystko to co ja!-podniósł trochę głos na co wszyscy z lekka
przestraszyli się.-Później wyszło tak że zaprosiłem ją na przepraszającą kawę i
od tamtej pory umawiamy się.-zakończył swoją opowieść, dając delikatnego całusa
w blady policzek dziewczyny.
-Czyli możemy nazywać was parą?-zapytał Harry.
Chłopaka patrzył w oczy swojej wybranki, ona tylko
uśmiechnęła się i odwróciła wzrok w stronę bruneta.
-Zdecydowanie tak.-powiedziała i posłała mu szeroki uśmiech.
Wszyscy równo zaczęli krzyczeć i ściskać parę.
Tylko on nie wstał.
-Niall, co z Tobą?-zapytał czarnowłosy patrząc na
przyjaciela.
-Nic, chyba jestem trochę zmęczony.-odparł wymijając temat.
-Ale możesz pogratulować Zaynowi.-powiedział szybko Lou.
-Gratuluje.-mówiąc to uściskał tylko chłopaka, w stronę
dziewczyny rzucił tylko krótkie spojrzenie.
Po tym jakże wymownym geście blondyn skierował się w stronę
schodów.
-Spokojnie on czasami tak ma.-powiedział Liam i posłał rudowłosej szeroki uśmiech.
-Chyba mnie nie polubił.-wyszeptała dziewczyna.
-Oczywiści, że Ci polubił, jest zmęczony to wszystko.-mówiąc
to Lou poklepał dziewczynę delikatnie po ramieniu.
-Jest taki piękny dzień, co będziemy robić?-zapytał Harry.
-My.-zaczął Malik, pokazując na siebie i Letty.-Mieliśmy
iść do kina.-skończył.
-Do kina w taką pogodę? Oszalałeś!-krzyknął trochę za głośno
Lou, czym lekko ogłuszył dziewczynę obok której stał.
-Robimy grilla!-krzyknęli razem z Loczkiem.
-Dzwonię po El.-dopowiedział szybko Louis.
-Po Amandę też?-zapytał Zayn patrząc na chłopak.
-Wypadałoby.-odparł mu i wyszedł z pomieszczenia.
-Kto to Amanta?-zapytał cicho dziewczyna kurczowo trzymając
się ramienia swojego chłopaka.
-Dziewczyna Nialla.-odparł jej.
-Nie przepadacie za nią?-zapytała znów.
-To za lekko powiedziane.-odparł, wziął kosmyk włosów które
opadały na jej twarz i schował za jej ucho.
Dziewczyna czuła jak jej policzki nabierają czerwonego
koloru.
-Lubię jak się rumienisz.-szepnął do jej ucha i lekko je
przygryzł.
-Nie tutaj.-mówiąc to odsunęła się od niego.
W tym samym momencie w wejściu do salonu przystaną blondyn.
-Nie przeszkadzajcie sobie możecie robić to w każdym koncie
tego domu.-powiedział, a jego wzrok wpatrzony był tylko w dziewczynę.
-Stary przestań, my to nie Ty i Amanda.-odparł mu Zayn, na
jego słowa Nialla skrzywił się.
-Masz racje Wy to nie my.-powiedział i poszedł w stronę
kuchni.
-Czyli nie zostaniemy przyjaciółmi.-podsumowała dziewczyna.
-Nie musisz być od razu jego przyjaciółką.-odparł jej
chłopak i pocałował ją w policzek.
Dziewczyna zawsze myślała, że to Nialla jest tym miłym,
ułożonym chłopcem. A właśnie mulat tym bad boy, jak to każdy go opisywał.
Oczywiście wiedział od samego początku, kim jest Zayn, ale chciała go poznać takim,
jakim jest naprawdę, a nie, jaki jest wykreowany przez wszystkie media jak i
przez fanów.
-Ktoś musi iść do sklepu!-usłyszeli donośny krzyk Louisa.
Chłopak w tym samym czasie wpadł do salonu jak burza.
-Tym kimś według dzisiejszego losowania jest Zayn!-krzyknął
znów, dzięki czemu dziewczyn rozweseliła się.
-Dlaczego ja?-zapytał zrezygnowany.
-Idź.-szepnęła mu na ucho rudowłosa.
-Pójdziesz ze mną?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-O nie!-znów ten charakterystyczny krzyk szatyna.-Ona
zostaje ze mną.-dodał.
-Będziesz jej pilnował?-zapytał znów czarnowłosy.
-Oczywiście jak oka w głowie!-mówiąc to zasalutował jak
żołnierz.
-Czekaj tu na
mnie.-szepnął do ucha dziewczyny i wyszedł z salonu kierując się do kuchni, aby
dowiedzieć się co ma kupić.
W tym momencie do pokoju wszedł Liam z wielkim uśmiechem na
twarzy.
-Co tak szczerzysz swoje zęby Payne?-zapytał Lou.
-A nie wiem, tak jakoś.-powiedział i usiadł między
dziewczyną a chłopakiem.
-Ej ja siedzę obok Letty!
-Już nie.-mówiąc to wystawił w jego stronę język.
-Jesteście cudownie.-powiedziała dziewczyna patrząc to na
jednego to na drugiego.
Kiedy powiedziała te słowa usłyszała za sobą prychnięcie.
Wszyscy odwrócili się i zobaczyli tam stojącego blondyna.
-Ale jeden zajęty złotko.-powiedział posyłając jej sztuczny
uśmiech-Za drugiego bez problemu możesz się brać.-dodał, otworzył drzwi na taras i znikną za nimi.
Dziewczyna momentalnie posmutniała.
-Nie przejmuj się nim.-mówiąc to Liam objął ją ramieniem.
-Dlaczego on się tak zachowuję?-zapytała patrząc na chłopaka.
-Bo nie było bzykanka w nocy.-odparł jej szatyn, a ta
prychnęła pod nosem.
-Wiedzę, że ma bardzo ważny powód.-powiedziała i zaśmiała
się.
-To co zaczynamy grilla?-zapytał Harry wchodząc do salonu z
dwoma miskami.
Jedna była wypchana kiełbaskami, a druga różnymi rodzajami
mięs.
-To po co poszedł do sklepu Zayn?-zapytała nagle dziewczyna.
-Nie mamy pojęcia.-odparli równo, a Letty zaśmiała się.
Wszyscy wyszli do ogrodu, na jednym z leżaków siedział
blondyn i rozmawiał przez telefon.
-Nialler chodź do nas!-krzyknął Lou, a ten tylko dał mu znak
żeby zostawił go w spokoju.
Dziewczyna nie rozumiał zachowania chłopak, tak naprawdę jej
nie znał. A traktował ją jak traktował. Można było powiedzieć, że jak szmatę, którą nie była.
Po niecałej godzinie do ogrodu weszła ładna brunetka, do której podszedł Lou przytulił ją mocno do siebie.
-Eleanor to Letty- powiedział Lou.-Dziewczyna
Zayna.-dodał, dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i podeszła do rudowłosej. Ta
lekko zmieszana wstało i podał jej rękę na przywianie, cicho
szepcząc swoje imię.
-Miło mi.-powiedział na sam koniec i obdarował ją wielki
uśmiechem.
-Mi również.-powiedziała brunetka.- A gdzie Zayn?-zapytała.
-Wysłaliśmy go do sklepu.-odparł Harry.
-Ale z tego, co widzę macie wszystko.
-Ale on akurat o tym nie wiedział.-zaśmiał się Lou.
-A Nialla?
-Za tobą słońce.-powiedziała blondyn i przytulił
dziewczynę.
Letty patrzyła na tą sytuacje z lekkim ukuciem w brzuchu.
Letty patrzyła na tą sytuacje z lekkim ukuciem w brzuchu.
Dlaczego ją traktował tak, a ją inaczej?
Może dlatego że Eleanor zna o wiele dłużej niż ją, kto to
wie.
-Gdzie Amanda?-zapytał znów, widać zrobiła to tylko z
grzeczności.
-Za chwilę powinna tu być.-odparł.
Rudowłosa, kiedy to usłyszała modliła się w duchu, aby Zayn
wrócił przed przyjściem dziewczyny Horana.
Nie chciała być przy tym sam.
Chciała mieć w nim oparcie, jego obecność na pewno wiele by
jej dał.
Na całe szczęście w ogródku pojawiła się postać mulata, serce dziewczyny rozradowało się jak za każdym razem, kiedy go widziała na jej twarzy
zagościł szczery uśmiech a oczy zaczynały błyszczeć.
Kiedy patrzyła na swojego chłopak, kontem oka widziała minę
blondyna.
Zachowywał się jak kretyn, nie on był kretynem.
-Jestem.-powiedział Zayn podchodząc do dziewczyny i całując
ją w czubek głowy.
Ta tylko posłała mu wielki uśmiech i zrobiłam mu miejsce na
ławce, na której siedziała.
Czarnowłosy przysiadł obok niej i objął ramieniem.
-I jak było?-zapytał.-Nie zjedli Cię?-mówiąc to zaśmiał się.
-Nie zauważyłeś, że nie ma lewej ręki i prawej nogi?-zapytał
Lou z powagą.
Zayn szybko pochylił się, chociaż wiedział, że wszystko jest
jak w najlepszym porządku.
-Ja tu widzę wszystko na swoim miejscu.-powiedział.
-To tylko atrapy.-odparł mu Harry, w tym momencie wszyscy
wybuchli śmiechem, oczywiście prawie wszyscy blondyn siedział wpatrując się
tylko w rudowłosą.
-Jestem!-po ogrodzie rozległ się piskliwy głos jakieś
dziewczyny.
Jak na komendę wszyscy, oprócz Nialla i Letty powiedzieli pod
nosem "o nie".
Na tyłach domu stanęła całkiem ładna blondynka, ale według Letty miała zbyt mocno opaloną skórę i za mocny makijaż.
-No nareszcie!-krzyknął Nialla i przyciągnął do siebie
dziewczynę.
Ich pocałunek nie był taki jak pocałunek Lou i El,
którzy tego dnia także witał się w tym ogrodzie.
Oni normalnie pożerali się nawzajem, co ewidentnie nie było
smaczne.
-Możecie przestać?-zapytał Harry.
-Jakoś nigdy Ci to nie przeszkadzało.-powiedział do niego
blondyn przerywając swoje czułości z niejaką Amandą. Dziewczyna wytarła usta
ręką jakby brzydziła się tego, co przed chwilą robiła.
-Gdzie moje maniery.-mówiąc to walnęła się z otwartej ręki w
czoło, a po chwili wyciągnęła rękę w stronę rudowłosej sztucznie uśmiechając się.-Amanda
jestem.
-Letty.-odarła dziewczyna i uścisnęła lekko jej dłoń.
Po chwili ta dwójka powróciła do poprzedniej czynności,
czyli kolokwialnie mówiąc wymiany śliny.
-Wiecie, co może lepiej jak pójdziecie do pokoju, naprawdę
nie chcemy patrzeć na to, co macie zamiar za niedługo zrobić.-powiedział Lou.
Blondyn popatrzył na przyjaciela, zepchnął dziewczynę ze
swoich kolan i pociągnął ja w stronę wejścia do domu.
Kiedy ta dwójka opuściła towarzystwo, atmosfera momentalnie
poprawiła się.
Dziewczyny rozmawiały o najnowszych trendach modowych, polubiły się i to bardzo, a chłopacy dzielili się
spostrzeżeniami na temat tego, co dzieje się w tabeli wyników ligi Angielskiej.
-Przepraszam na chwilę.-powiedziała Letty i skierowała się do
domu.
Chciała skorzystać z ubikacji pech jednak chciał, że
natrafiła na nie zbyt małą przeszkodę….
***
Przepraszam za wszystkie błędy.
Ten rozdział to taki prezent za to że dziś angielski poszedł mi wyjątkowo dobrze, ale to tylko moje zdanie :P
Przepraszam za wszystkie błędy.
Jak pewnie już zauważyliście blog jest pisany w trzeciej osobie.
Zostałam rozgryziona co do koncepcji, ale to tylko w pewnym sensie...
Dacie mi jakiś znak że tu jesteście?
Proszę o to!
Chce wiedzieć że mam dla kogo pisać to opowiadanie ;)
Kocham Was ;***
Do następnego ;))
Ten rozdział to taki prezent za to że dziś angielski poszedł mi wyjątkowo dobrze, ale to tylko moje zdanie :P
Jest i rozdział, na który tak długo czekałam! :P Jest świetny, naprawdę świetny! To dopiero pierwszy rozdział, a ja już kocham tego bloga. Chociaż nie, ja go kochałam od momentu przeczytania prologu! Zayn i Letty to taka słodka para. Widać, że nie są sobie obojętni. Tak w ogóle to podoba mi się ta opiekuńczość Malika. Co do tej Amandy i Nialla, to wydaje mi się, że on jest z nią tylko po to, aby mieć dziewczynę. Może w tym rozdziale nie była wredna, i być może, taka nie będzie. Jestem bardzo ciekawa wszystkich bohaterów. I tak w ogóle, dlaczego skończyłaś w takim momencie?! Co?! Ciekawa jestem kto jest tą przeszkodą, napotkaną przez Letty. Teraz będę Cię męczyła żebyś mi powiedziała :P Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńjestem ! ;)zapowiada się ciekawie ale poczekam na rozwinięcie się akcji ;)
OdpowiedzUsuńWow. Dopiero co znalazłam twojego bloga. Jest wręcz powiedziałabym fantastyczny. Owszem nie wszystko jest dopracowane, ale zawsze tak jest. Rozdział wprost cudowny! Taki inny od tych wcześniejszych bym rzekła. Zayn wg mnie bardzo pasuje do Letty, tworzą wspaniałą parę. No, ale co MA SIĘ DZIAĆ KURDE W KIBLU!!? Nie wiem i nie mogę się doczekać. XD Boję się twojego pomysłu...
OdpowiedzUsuńxoxo Vivienne
zapraszam też do siebie www.everyoung.blogspot.com
Kocham *,*
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj pisać w 1 os. z perspektywy Letty ? Będzie sie lepiej czytało , zastanów się nad tym ;)
pozdrawiam i życze weny xoxo
Jakby chciała teraz to zmienić, to musiałabym pisać wszystko od początku, a jeśli będę pisać w 3 os. będziecie mogli poznać też odczucia pozostałych bohaterów, moim zdaniem jest to lepsze dla was :P
UsuńA poza tym chciałam spróbować czegoś nowego, bo każdy mój blog jest pisany z perspektywy głównej bohaterki, a teraz jest inaczej ;))
Pozdrawiam,
M.
Świtny jest ten blog :-). Napewno bede komentowac wpisy ;-)
OdpowiedzUsuńbędzie następny rozdział ??
OdpowiedzUsuńBędzie ;)
UsuńProszę o trochę cierpliwości, mam teraz dużo spraw na głowie i mało czasu na pisanie ;)
Rozdział będzie ale nie wiem jeszcze kiedy dokładnie :P
Pozdrawiam,
M.
Jezu, Twoje opowiadanie jest świetne!! Tylko szkoda, że tyle błędów...
OdpowiedzUsuńPojawił się kolejny rozdział, więc zapraszam serdecznie. W końcu się coś zaczyna dziać ;p teraz, to się wszystko rozkręci. Zapraszam serdecznie do czytania i komentowania! :D i oczywiście, niecierpliwie czekam na kolejny rozdział! :D
Ból wydaje się być teraz wszędzie. Teraz to jedyne znane mi uczucie. Z mojego gardła wyrywają się teraz pojedyncze piśnięcia. Robi mi się ciemno przed oczami. Czuję w ręce mocne szarpnięcie i ból sięga zenitu.
Wtedy tracę przytomność.
http://past-will-always-come-back.blogspot.com/