Po mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka. Dziewczyna popatrzyła na duży zegar wiszący na ścianie i zmarszczyła brwi.
Była dziewiąta.
Nikogo nie spodziewała się o tak wczesnej porze.
Nie mogła spać całą noc, więc zabrała się za to co najbardziej ją odprężało, czyli pieczenie.
Ręką ubrudzoną w mące potarła czoło i ruszyła w stronę przedpokoju.Szurała nogami po płytkach, aż do tego momentu aż doszła do wyznaczonego celu.
Popatrzyła przez wizjer, jakie było jej zdziwienie kiedy zobaczyła przed drzwiami nikogo innego jak jej chłopaka. Szybko nacisnęła na klamkę i już po chwili patrzyła na idealną twarz chłopaka.
-Co tutaj robisz?-zapytała, chłopak na te słowa zaśmiał się perliście.
-Również cieszę się że Cię widzę.-odparł i przysunął się do niej aby ją pocałować, dziewczyna jednak odsunęła się tak że usta czarnowłosego spoczęły na jej policzku.
-Coś się stało?-zapytała bacznie przyglądając mu się.
-Czy musi się coś stać żebym przyjechał do swojej dziewczyny?-zapytał i rozejrzał się nerwowo po okolicy.
-Jest dziewiąta.-powiedziała.-To za wcześnie jak na Ciebie.-dodała.
-Mogę wejść?-zapytał i chwycił jej dłoń.
Dziewczyna wolną ręką zaprosiła go do środka.Razem poszli do salonu, usiedli obok siebie.
Letty przyglądała się twarzy Zayna, chcąc wyczytać w niej powód dla którego zjawił się u niej akurat teraz.
-Powiesz mi co się grane?-zaczęła znów.
-Dlaczego masz mąkę na twarzy?-zapytał, chcą jak najszybciej zmienić temat.
-Zayn!-podniosła lekko głos.
Nie lubiła tego jak owija w bawełnę i nie chce powiedzieć o co tak naprawdę chodzi. To było w nim najgorsze.
-Pokłóciłem się z Niallem.-powiedział bardzo cicho, przy okazji patrząc gdzieś w drugą stronę.
-Nic nowego.-wymruczała, tak aby czarnowłosy nie usłyszał.-Co tym razem?-zapytała głośniej.
-Nic takiego.-odparł wymijająco.
-Znów chodziło mu o mnie?
-Nie.-powiedział za szybko, rudowłosa wiedziała że to ona była powodem przez który ci dwaj mieli ostatnio najwięcej ostrych wymian zdań.
-Kłamiesz.-mówiąc to wstała i ruszyła w stronę kuchni.
Była zła.
Nie na Zayna, czy Nialla.
Była zła na siebie.
Stanęła przy blacie i wzięła do ręki jajko, który szybko rozbiła w kupkę mąki, którą przed przyjściem chłopaka wysypała na stolnicę.
-Letty.-usłyszała za plecami jego głos, tak cudownie wymawiał jej imię.
-Przestań.-wyszeptała i dodała kawałek masła.
-Możesz na mnie popatrzeć?-zapytał i stanął za jej placami delikatnie dotykając jej ramienia.
-Nie.-powiedziała.
-Nie?-zapytał.
-Niszczę Twoją przyjaźń z chłopakami, nie chce tego robić.-odparła.
-Przecież oni Cię uwielbiają.
-Trzech z nich tak, jeden chce zrobić wszystko żebym zniknęła z Twojego życie.-mówiła ledwo powstrzymując łzy.-Może to nawet lepiej.-powiedziała bezgłośnie.
-Ja też nie przepadam za Amanda.-odparł.
-Nie o to chodzi Zayn.- dziewczyna przygryzła wargę.
-A o co?-zapytał.
-Nie ważne.-chciała jak najszybciej skończyć tą rozmowę prowadzącą w czarny róg.
-Zaczęłaś to powiedź.
-Nie.
-Mów.-wysyczał i złapał ją za łokieć.
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę, popatrzyła w jego oczy były pełne złości, później powędrował do jego ręki.
-Puść mnie to boli.-powiedziała nadzwyczaj spokojnie.
Chłopak nie ustępował, a ona zastawiała się co może teraz zrobić.
-Chyba lepiej jak już pójdziesz.-powiedziała znów, oczy chłopak momentalnie złagodniały, a uścisk został poluzowany.
-Letty,ja...
-Wychodzisz.-skończyła za niego.
Nie patrzyła w jego stronę.
W jej głowie pojawił się obrazy z przeszłości.
Znów podobna sytuacja.
-Zadzwonię później.-mówiąc to przybliżył się do niej chcąc ją pocałować, dziewczyna od razu odwróciła głowę.-Przepraszam.-wyszeptał i pocałował jej blady policzek.
-Ja się odezwę.-mówiąc to zaczęła bawić się palcami które były całe w cieście.
Czarnowłosy pokiwała głową i skierował się do wyjścia.
-Ja naprawdę nie chciałem.-mówiąc to odwrócił się w jej stronę.
-Wiem Zayn.-odparła i posłała w jego stronę lekki uśmiech na znak że nic się nie stało, ale to co miało miejsce przed chwilą nie było niczym błahym.
Dźwięk zamykanych drzwi oznaczał tylko jedno, chłopak opuścił dom.
Letty nerwowo przygryzała swój policzek od środka.
To co miało miejsce przed chwilą nie było dobre, ale to ona sprowokowała do tego Malika.
Telefon leżący na blacie za wibrowała. Dziewczyna niechętnie popatrzyła w jego stronę, nie miała ochoty na rozmowy. Nawet jeśli była to jej przyjaciółka czy babcia. Ale osoba która była po drugiej stronie nie dawała za wygraną.
Letty otrzepała ręce i wzięła do nich urządzenie. Na wyświetlaczu widniało zdjęcie Flying.
-Hallo?-zapytała lekko zachrypniętym głosem.
-Ty płaczesz?-od razu pożałowała tego że odebrała to połączenie. Nawet jeśli nie zdawała sobie tego sprawy do tej pory, jej policzki były mokre od łez.
-Nie.-zaprzeczyła.
-Mnie nie okłamiesz, dobrze wiem kiedy próbujesz to zrobić.-powiedziała.
Miała rację, ona jako jedyna znała rudowłosą jak własną kieszeń. Czytał z jej twarzy jak z otwartej księgi.
-W sumie masz rację.-odparła, wiedziała że nie ma sensu próbować tego ciągnąć.
-W takim razie idziemy na zakupy.-powiedziała blondynka i zapiszczała z radości. Letty zaśmiała się cicho.
-Ale zaczęła robić ciasto.
-Spokojnie możesz je skończyć.-odparła.-Będę u Ciebie za pół godzinny.-dodała i rozłączyła się.
Dziewczyna popatrzyła na telefon i pokręciła głową.
Jak zwykle roztrzepana blondynka nie powiedziała jej wszystkiego.
Rudowłosa usłyszała otwieranie się drzwi.
-Jestem!-krzyknęła wesoło Fly. Podążając za zapachem doszła do kuchni, w której Letty właśnie wyciągała ciasto z piekarnika.-Ja i moje wyczucie czasu.-zaśmiała się i podeszła do blachy chcąc uskubać odrobinę przysmaku. Od razu dostała po rękach od przyjaciółki.
-Zjesz jak wystygnie.-powiedziała.
-Jesteś okrutna.-odparła obrażonym głosem.
-Ja tylko dbam o to żeby nie bolał Cię brzuch.-mówiąc to uśmiechnęła się do niej najszerzej jak tylko mogła.-Dlaczego chcesz iść na zakupy?-zapytała, zmieniając temat.
-Muszę kupić kilka rzeczy przed wyjazdem.-odparł.
-Jaki wyjazdem?-zapytała zdziwiona dziewczyna, nie pamiętała żeby blondynka wspominała jej o tym że wybiera się gdzieś na wakacje.
-Zayn nic Ci nie mówił?-zapytała Fly.
-Co miał mi powiedzieć?
-Jedziemy na Florydę w przyszłym tygodniu z całą ekipą.-odparła.
Letty przygryzła wargę, teraz znała powód kłótni Zayna z Niallem.
-O Boże!-mówiąc to zakryła ręką usta.- Może on chciał zrobić Ci niespodziankę.-dodała po chwili.
-Albo nie chciał zdradzić mi powodu przez który pokłócił się z Horanem.-powiedziałam.
-Znów?-zapytała blondynka.
-Może Ty powiesz mi dlaczego on mnie tak traktuję?-zapytała rudowłosa, puszczając pytanie przyjaciółki mimo uszy.
-Przykro mi kochanie, nie ma pojęcia.-powiedziała pocieszająco dotykając ją po ramieniu.
-Lepiej chodźmy na te zakupy.-mówiąc to skierowała się do wyjścia.
Flying szybko skubnęła odrobinę ciasta.
-Zostaw je i chodź!-krzyknęła Letty,choć nie widziała co robi blondynka, była pewna jej postępowanie.
***
Przepraszam za wszystkie błędy.
Jestem na siebie zła i to strasznie...
Nie wiem, ale mam wrażenie że ten blog zmierza nie w tym kierunku co trzeba...
Spaprałam pomysł i to na maksa...
Przepraszam za tę wiadomość, w sumie nigdy dotąd tego nie robiłam... Ale ruszyłam właśnie ze świeżym blogiem i próbuję go jakoś rozruszać. Mam nadzieję, że poświęcisz dla mnie chwilę i chociaż rzucisz okiem. Liczę na szczerą opinię i wskazanie ewentualnych błędów :)
OdpowiedzUsuńhttp://zostaw-moje-sznurowki.blogspot.com/
Z góry dziękuję.! :). Ale jeśli jednak ta historia średnio Cię przekona, prowadzę również innego bloga, który bądź co bądź ma dłuższy staż :)
http://www.boy-from-bakery.blogspot.com/